Małgorzata Saramonowicz „Trygław - Władca Losu" tom 1: "Xięgi Nefasa" - recenzja

Autor: Woj Redaktor: KrowaQ

Dodane: 12-02-2016 09:29 ()


Czy Polska średniowieczna historia może posłużyć do napisania naprawdę mrocznej powieści fantasy? Nawet nie wiecie jak bardzo!

Małgorzata Saramonowicz znana była czytelnikom jako najlepsza polska pisarka literatury grozy. Przynajmniej tym, którzy lata temu zaczytywali się w mocnych thrillerach i mieli okazję sięgnąć po jej Siostrę, Lustra czy Sanatorium. Gazeta Wyborcza i Carpe Noctem tytułowały ją córką Edgara Allana Poe. Z bliżej nieznanego powodu zawiesiła swoją karierę pisarską na 10 lat i skupiła się na tworzeniu scenariuszy filmowych (które moim skromnym zdaniem, wypadały znacznie gorzej niż jej powieści). Już od kilku lat żyłem w przekonaniu, że straciliśmy jej sączące strach i niepokój pióro na zawsze, do momentu gdy w moje ręce wpadła jej najnowsza książka. Serio, „Xięgi Nefasa” to dark fantasy, o którym nawet Wam się nie śniło.

­Akcja powieści dzieje się w XII wieku w dwóch polskich księstwa – Bolesława Krzywoustego i jego brata Zbigniewa. Obojgu marzy się przejęcie władzy nad całym krajem i nie jest tajemnicą, że tron trafi do tego, kto pierwszy spłodzi syna. A raczej do tego, który nie tylko zdoła to uczynić, ale pozostając przy życiu, uchroni jeszcze swojego potomka. Bohaterem powieści jest Nefas, tajemniczy kronikarz, którego współcześni znają pod pseudonimem „Gal Anonim”. To wierny sługa Bolesława Krzywoustego, który na kartach powieści opowiada nam prawdziwą historię, odkłamując to, co w celach propagandowych pisał w kronikach. Ziemie polskie rozdarte są też przez wyznawców dwóch religii: tej, która przybyła jako obca, z Zachodu i szybko zdobyła popularność wśród możnych (chrześcijaństwo) oraz wiary w starych bogów, której ośrodki w XI wieku często musiały już działać w ukryciu. W owym czasie wśród pogan najprężniej działał kult boga o trzech obliczach, patrzącego w przeszłość, przyszłość i teraźniejszość, patrzącego w niebo, na ziemię i na posępną krainę umarłych, na którego polecenie Rodzanice splatały i rozplatały przeznaczenie – Trygława, Władcy Losu. O ile na terenie księstw Bolesława i Zbigniewa wyznawcy tego boga działali w ukryciu (w tym pierwszym przy cichym przyzwoleniu władcy), to na Pomorzu jego kult był zupełnie jawny i tam chrześcijanie musieli się mieć na baczności.

Tu pozwolę sobie na małą dygresję. Znaczna część Polaków uważa, że przedchrześcijańska religia wyznawana przez naszych przodków była być może trochę rozpustna, ale w gruncie rzeczy łagodna. Odnoszę wrażenie, że w powszechnym wyobrażeniu wygląda to tak, że ktoś z czcicieli Peruna czy Swarożyca sobie zagrał na flecie „Oj chmielu”, ktoś postawił snopki na polu, później wszyscy tańczyli opromieniani przez słońce, kobiety nosiły korale z jarzębiny, chłopcy szukali kwiatu paproci po lasach – innymi słowy sielanka, kwiaty we włosach i kwas chlebowy dla każdego. Tak naprawdę to błędne przekonanie. Kulty pogańskie w Europie bywały brutalne, mroczne i na swój niepokojący sposób naprawdę niesamowite. Nikt tego nie mógłby odmalować lepiej niż zaprawiona w pisaniu powieści grozy Małgorzata Saramonowicz. Gwoli ścisłości: w owych czasach brutalności nie sposób było też odmówić „miłosiernym” chrześcijanom, którzy częściej nawracali ogniem i mieczem niż dobrym słowem.

Powieść jest bardzo brutalna i „brudna”. Bohaterowie, by przetrwać, muszą być bezwzględni. Intrygi dworskie owocują rozlewami krwi, a zagrożenie czyha zewsząd. Zastanawialiście się, jakby wyglądała „Gra o tron”, gdyby opierała się na naszej historii? Macie odpowiedź.

„Xięgi Nefasa” to powieść mroczna, brutalna i niesamowita. Cieszę się, że tak zdolna pisarka jak Małgorzata Saramonowicz wzięła na warsztat średniowieczną Polskę. Zdecydowanie polecam tę książkę – oczywiście tym, którzy mają odwagę, by po nią sięgnąć.

 

Tytuł: „Trygław - Władca Losu" tom 1: "Xięgi Nefasa”

Autor: Małgorzata Saramonowicz

Wydawnictwo: Znak

Rok wydania: 02. 2016

Liczba stron: 480

Wymiary: 148 x 210 mm

Oprawa: miękka

Cena:  36,90 zł


comments powered by Disqus