"Atak Tytanów - Bez żalu" tom 1: "Levi - narodziny" - recenzja

Autor: Ania Andrys Redaktor: Motyl

Dodane: 31-07-2015 22:45 ()


Pojawienie się spin – offa serii zazwyczaj świadczy o jej popularności. Autorzy, a częściej wydawcy, decydują się na rozszerzenie danego uniwersum wtedy, gdy wiedzą, że znajdą się czytelnicy chętnie sięgający po przygody ze swoimi bohaterami, gdyż dzisiejszym światem komiksów i mang rządzą przede wszystkim popyt i sprzedaż. „Atakowi Tytanów” nie można zarzucić braku popularności. Seria, zarówno w wersji mangowej jak i anime, posiada rzesze odbiorców, także w Polsce. Nie ma się, zatem co dziwić, że doczekała się kilku spin – offów.  Cieszy fakt, że na rodzimym rynku pojawił się jeden z nich. A mianowicie „Atak Tytanów – Bez żalu: Levi – narodziny”. Ta krótka, dwutomowa historia opowiadająca o początkach w Korpusie Zwiadowców jednego z najpopularniejszych bohaterów serii, może być nie lada gratką dla fana tego cyklu. Może, ale czy jest?

Levi, to postać tajemnicza, przyciągająca uwagę, o mrocznym spojrzeniu. Taka, której motywy działania są zagadką, jaką czytelnik chętnie chce rozwikłać. Z jednej strony opanowany i pedantyczny, a w walce bezwzględny. Sięgając po „Levi – narodziny” można mieć nadzieję, że dowie się, co ukształtowało charakter tego bohatera. Niestety, nie do końca. Otrzymujemy tu nieskomplikowaną historię, o tym jak uzdolniony młodzieniec ze slumsów (podziemie stolicy znajdującej się za murami), bez problemu wykonujący manewry przestrzenne, zostaje wcielony do Zwiadowców. Wszystko ubrane w przepychanki polityczne, o tym, czy taki korpus w ogóle jest potrzebny. Historia, za scenariusz której odpowiada Gun Snark, jest dość przewidywalna i tak naprawdę mało wnosi informacji o przeszłości Levia. Niewiele też pokazuje z życia podziemia, a mógłby to być interesujący wątek. Być może drugi tom odpowie na więcej pytań, a może dopiero kolejne tomy głównej serii zagłuszą ten niedosyt. Widać różnicę w sposobie budowania historii. Gun Snark to niestety nie Hajime Isayama, twórca cyklu, który potrafi wzbudzić zaciekawienie każdym stworzonym przez siebie wydarzeniem. Na uwagę zasługują jedynie postaci nieznane z oryginału: Isabel i Farlan, ciekawe, jaki los zostanie im przeznaczony. Zwłaszcza Farlan wydaje się postacią zamieszaną w polityczne rozgrywki. Ukazane jest również jak Levi zaczyna budować swoje relacje z Korpusem Zwiadowców oraz jego zapoznanie z Erwinem Smithem, co można uznać za interesujące wątki.

Od strony graficznej „Levi – narodziny” prezentuje się całkiem nieźle. Hikaru Suruga sprawnie poradziła sobie z narysowaniem tej historii.  Idealnie odzwierciedliła występujących tu bohaterów. Rysunek jest wyrazisty, czysty w przeciwieństwie do „szkicowego” stylu Isayamy. Sądzę, że lepiej radzi sobie z tłem, budynkami, przestrzeniami. Jednakże Tytani w jej wykonaniu są mniej spektakularni. W tym tomie, nie było ich wielu, ale widać tę różnicę. Hajime Isayama bardziej uwydatnia każdy mięsień, budowę, właśnie dzięki swojemu, szkicowemu stylowi. Nie można jednak zaprzeczyć, że Hikaru Suruga na pewno stanęła na wysokości zadania, jakim było stworzenie ilustracji do spi-offa „Ataku Tytanów”.

Polska edycja prezentuje się bardzo dobrze. Podobnie jak seria główna, jest to wydanie z obwolutą, w formacie powiększonym A5, dzięki czemu przestrzenne manewry bohaterów oraz sylwetki Tytanów są widoczne ze wszystkimi szczegółami. Miłym dla oka elementem są także dwie kolorowe grafiki na początku tomu, skupione przede wszystkim na postaci Levia, co z pewnością przypadnie do gustu jego wielbicielom.

„Atak Tytanów – Bez żalu: Levi – narodziny” można uznać za miły dodatek do głównej serii, chociaż niekoniecznie niezbędny. Osoby nieznające cyklu na pewno nie powinny od niego zaczynać, gdyż historia może okazać się dla nich nie do końca zrozumiała. Każdy fan serii chętnie jednak po niego sięgnie, pragnąc rozbudować swoje spojrzenie na świat pełen Tytanów i zapoznać się z przygodami Levia.

 

Tytuł: "Atak Tytanów  - Bez żalu" tom 1: "Levi - narodziny"

  • Scenariusz: Gun Stark
  • Rysunek: Hikaru Suruga
  • Wydawnictwo: JPF
  • Data publikacji: 07.2015 r.
  • Liczba stron: 200
  • Format: 145x205 mm
  • Oprawa: miękka w obwolucie
  • Papier: offset
  • Druk: cz.-b.
  • Wydanie: I
  • Cena: 25,20 zł

Dziękujemy wydawnictwu JPF za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

 


comments powered by Disqus