„Praga Gada. O pokoju” - recenzja

Autor: Michał Chudoliński Redaktor: Motyl

Dodane: 27-07-2015 14:27 ()


Już mniej więcej od czasu tegorocznej „Komiksowej Warszawy” mamy możliwość zmierzenia się z drugim tomem „Praga Gada”, tym razem traktującym o prawobrzeżnej Warszawie doby PRL. Pierwszy tom niezbyt przypadł mi do gustu – specyficzny klimat stołecznej Pragi ginął w zbyt fikuśnej, popowej recepturze. Czy tym razem udało się Przemysławowi Olszewskiemu zrealizować dobry album komiksowy? Masowość przekazu pozostała, ale za to historie są klarowniejsze, nietuzinkowe i zrobiono je niekiedy z niebywałym jak na polskie standardy rozmachem. Pozytywne zaskoczenie, krótko mówiąc.

Zaznaczmy już teraz, że nie mamy do czynienia z antologią komiksu historycznego, a bardziej antropologicznego. Jak sam redaktor Olszewski pisze we wstępie albumu, podsumowującego jednocześnie cały projekt realizowany ze środków Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, „W biografiach seniorów poszukujemy bowiem nie dowodów na poparcie tez historyków, ale aspektów kulturotwórczych, które świadczą o oryginalnym charakterze Pragi; praktyk i rytuałów dnia codziennego, jakie towarzyszą naszym rozmówcom na każdym etapie ich życia”.

Tym samym „Praga Gada. O pokoju” jest próbą – według mnie niezwykle udaną – stworzenia pomostu międzypokoleniowego, za pośrednictwem którego młode pokolenie będzie mogło czerpać z doświadczeń swoich dziadków i ojców. Jak wiemy, z powodu postępu technologicznego oraz dynamicznie zmieniającego się świata, jest to coraz trudniejsze, gdyż różnica poglądów i wartości nie pozwala na odbycie zwyczajnej, nawet trywialnej rozmowy ze starszyzną rodu. Nie mówiąc już o relacji władza – obywatel, która w tym albumie została niejako poddana rewizji. PRL, w mediach przedstawiany jako okres wielkiej smuty i totalitaryzmu, w oczach badanych kreuje się na radosny okres wyciszenia. Rozmówcy chwalili zamierzchłe przywileje, ulgi i możliwości, które przeminęły wraz z kapitalistycznym wyzwoleniem. Tym samym została odsłonięta pewna prawda, idąca wbrew dyskursowi publicznemu pewnych środowisk, pragnących na siłę oraz bezkompromisowo zdyskredytować komunistyczną Polskę z monochromatycznej perspektywy.

Każdy z mieszkających lub przybywających do stolicy, który boi się warszawskiej Pragi ze względu na jej renomę i klimat noir, może odnaleźć w „Praga Gada” jej ludzkie, przyziemne oblicze. Większość historii ma dość pozytywny, podnoszący na duchu charakter. Momentami prześmiewczy, surrealistyczny kontekst niektórych przypowieści komiksowych został estetycznie podkręcony przez ekstraklasę polskich, jak również zagranicznych rysowników.

Tony Sandoval kojąco i melancholijnie opowiada o chłopcu, zmuszonym do spalenia swych ideałów na stosie oraz pogodzenia się z brakiem miłości.  Salvador Sanz z kolei w „Dziupli”, z epickością godną utworów Iron Maiden ukazał batalię Matki Boskiej Kamionkowskiej z Szatanem w dniu ogłoszenia Karola Wojtyły papieżem. W końcu Alberto Pagliaro już na wstępie albumu prezentuje swój talent w portretowaniu bajkowego, radosnego świata. Praga w jego wykonaniu wygląda wręcz eskapistycznie, a Paramonow wypowiada bonmoty Jokera z „Mrocznego Rycerza” Nolana. Ale ta ckliwa atmosfera jest przyjemna dla oka.

Z drugiej strony mamy plejadę polskich rysowników takich jak Michał Śledziński, nieodżałowany Krzysztof Ostrowski, Sławomir Kiełbus czy Mirosław Urbaniak. O ile Śledziu wraz z Ostrym nie zaskakują tutaj swoją formą i czynią to, w czym są najlepsi, tak zabawy z odwzorowywaniem bohaterów kina akcji lat 80. w praskich klimatach były dość zabawne. Tym bardziej doprawiał to wszystko fakt, że w tamtym okresie Kościół zwalczał Szatana… puszczając na koloniach dzieciom „Rambo: Pierwsza krew” (przeczytajcie, a się przekonacie!!). Dodatkowo Mirosław Urbaniak stworzył do scenariusza Pawła Timofiejuka ciekawe, realistyczne rysunki. Szkoda, że tak mało jego rzeczy publikuje się w Polsce tudzież, że nie czyni on starań o rysowanie na naszym ryneczku wzmożonej ilości komiksów. Warto na koniec wspomnieć o przyzwoitej i misternie poprowadzonej kresce Pawła Mączewskiego, ubarwionej pstrokatymi kolorami rodem z TM-Semic.

„Praga Gada. O pokoju” to jak dotąd moje ulubione spotkanie z polskim komiksem w tym roku. Olszewski swoją wizją, uporem i konsekwencją udowodnił predyspozycje do realizacji międzynarodowych projektów komiksowych na polskim terenie. Może w tej antologii nie ma objawień względem rodzimego rzemiosła komiksowego, a Praga chwilami – pomimo swego brudu i braku zadbania – jest ukazana tutaj jako słoneczna, szczęśliwa kraina. Mimo tego ukoloryzowania historie czyta się bez większych przeciwwskazań, a dzięki takiemu przekazowi młodzież będzie miała okazję przekonać się o wyjątkowości czasów, których nie mieli okazję przeżyć. Trzymam kciuki za dopełnienie inicjatywy albumem zamykającym cykl pod tytułem „Praga Gada. O międzywojniu”. W końcu Hollywood zarządziło, że trylogie to wspaniałe domknięcia fabularne i skończone całości, więc czemu by nie przenieść tego na polskie zaplecze?

 

Tytuł: „Praga Gada. O pokoju”

  • Scenariusz: Przemysław J. Olszewski, Mieczysław Gajda, Krzysztof Ostrowski, Paweł Timofiejuk, Katarzyna Pereta, Paweł Mączewski, Miłosz Sitek
  • Rysunki: Alberto Pagliaro, Maciej Szymanowicz, Krzysztof Ostrowski, Mirosław Urbaniak, Tony Sandoval, Katarzyna Pereta, Paweł Mączewski, Roman Gajewski, Salvador Sanz, Michał Śledziński, Sławomir Kiełbus
  • Ilustracja: Bohdan Wróblewski, Przemysław J. Olszewski
  • Okładka: Przemysław J. Olszewski
  • Tłumaczenie: Zuzanna Tuliszka, Kaja Stąporek, Joanna Kłos
  • Publicystyka: Przemysław J. Olszewski
  • Wydawnictwo: Fundacja Animacja / Wydawnictwo Znakomite
  • Data wydania: Grudzień 2014
  • Druk: Kolor
  • Oprawa: Twarda
  • Format: 235 x 322 mm
  • Stron: 132

Dziękujemy Fundacji Animacji oraz wydawnictwu Znakomite za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus