"XIII" tom 21: "Przynęta" - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 22-07-2015 16:49 ()


Patrząc na całą pracę Yvesa Sente’a przy cyklu o gwiezdnym dziecku można dojść do wniosku, że minął się on z powołaniem. Świat fantasy, pieczołowicie i z wyczuciem rozbudowywany przez Jeana Van Hamme’a, okazał się zbyt wymagającym zadaniem dla młodego scenarzysty. Co nie udało się przy „Thorgalu” ma szansę powieść się przy „XIII”. Drugi album autorstwa Sente’a pokazuje, że w tematyce spisków i knowań czuje się zdecydowanie lepiej, kreśląc sensacyjne fabuły z werwą, której zabrakło mu podczas zmagań z materią fantastycznych wypraw do krainy nordyckich bogów.

Pamięć Jasona Mac Lane’a to bogaty, w niezwykle interesujące wydarzenia, spiski i informacje skarb, chwilowo niedostępny dla nikogo, nawet dla głównego bohatera cyklu. Starając się odzyskać utracone wspomnienia, poddając się terapii mającej w końcu wyjaśnić wszystkie tajemnice z życiorysu, XIII wyrusza w podróż do Armanda. Niedane jest mu jednak nacieszyć się gościnnością francuskiego arystokraty. Ponownie musi wspomóc swego oddanego druha, generała Carringtona i wyruszyć w niebezpieczną misję odbicia pułkownik Jones. Krocząc ścieżką nieodgadnionej przeszłości, mogącej wyjawić istotne, a zapewne też kompromitujące informacje, Mac Lane nie tylko staje się ściganym wrogiem publicznym numer jeden, ale też ściąga niebezpieczeństwo na wszystkich, których kocha. Rozpoczyna się pasjonująca rozgrywka jednostka kontra organizacja zrzeszająca prominentnych członków władzy, armii i biznesmenów. 

Sente niespiesznie prowadzi fabułę, ale spowolnienie akcji nie nudzi, pozwalając spojrzeć z szerokiej perspektywy na ogół bohaterów zamieszanych w spisek. Można nawet rzec, że XIII znajduje się nieco na uboczu, a wszystkie machinacje ze strony syndykatu mają za zadanie wykurzyć go z kryjówki. Dysponując szeregiem charyzmatycznych postaci, Sente nie boi się obsadzać ich w dużo większych rolach niż dotychczas. Pozostawia też więcej swobody rysownikowi, który już w „Alphie” udowodnił, że preferuje dynamiczne plansze, a tutaj nie stroni od ukazania scen konfrontacyjnych z użyciem sporej ilości wojskowego sprzętu. Odkryciem albumu jest bez wątpienia tajne dochodzenie prowadzone przez Betty Barnowsky. Fabuła rozgrywająca się dwutorowo pokazuje, że scenarzysta stara się wykorzystać jak największy dorobek, pozostawiony przez Van Hamme’a, pomysłowo i z powodzeniem angażując do przygód drugoplanowe, acz niezwykle barwne postaci.

Emocjonująca końcówka oraz blef za blefem, twist za twistem sprawiają, że o dalsze przygody XIII można być spokojnym. Na razie mini akcja, będąca jedynie niewielkim fragmentem głównej intrygi, stanowi satysfakcjonującą lekturę. Natomiast, czy Sente wyjdzie obronną ręką z całej kontynuacji bestsellerowego cyklu przekonamy się wraz z kolejnymi fragmentami ujawnianej pamięci Mac Lane’a. Niewątpliwie, jest to kluczowy element tej układanki i na razie stanowi wysokooktanowe paliwo napędzające niespiesznie rozwijającą  się fabułę. Jak bardzo autor „Zemsty hrabiego Skarbka” będzie chciał ingerować w dotychczasowe perypetie XIII i czy nowe wątki, nowe postaci nie zaburzą historii nakreślonej przez Van Hamme’a, okaże się już niebawem.

 

Tytuł: "XIII" tom 21: "Przynęta"

  • Scenariusz: Yves Sente
  • Rysunki: Youri Jigounov,
  • Kolor: Bérengère  Marquebreucq
  • Tłumaczenie: Jakub Syty
  • Wydawnictwo: Taurus Media
  • Data wydania: 23.06.2015 r.
  • Druk: kolor, kreda
  • Oprawa: twarda
  • Stron: 48
  • Cena: 39 zł

Dziękujemy wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie komiksu do recenzji


comments powered by Disqus