„Hiroki Endo – krótkie historie” - recenzja

Autor: Ania Andrys Redaktor: Motyl

Dodane: 27-05-2015 15:32 ()


Sięgnęłam po „Hiroki Endo – krótkie historie” przede wszystkim dlatego, że wcześniej miałam okazję czytać mangę „Eden” tego autora. Zachwycona wykreowanym w niej futurystycznym, acz brutalnym światem, pomyślałam, że coś, co wyszło spod tej samej ręki nie może być złe. I nie pomyliłam się.

Wydany nakładem wydawnictwa J.P.Fantastica przepasły omnibus (w oryginale „krótkie historie” zawarte są w dwóch tomach) obejmuje siedem opowieści, z czego jedna to krótki dodatek. Hiroki Endo sięga w nich po dojrzałe tematy, przeplata się tu tematyka Yakuzy, odważnie ukazywana jest erotyka bohaterów, ale przede wszystkim pokazane są w nich problemy ludzi, z którymi może się spotkać każdy z nas: samotność, trudność przystosowania w otaczającym nas społeczeństwie (jakie by ono nie było) czy dorastanie, pierwsze miłości. Historie z jednej strony realistyczne, zmuszają do głębszej refleksji nad ich przesłaniem. Na pewno nie można obok nich przejść obojętnie. Przyjrzyjmy się pokrótce każdej z nich.

Tom otwiera opowieść „Kruki, dziewczyna i Yakuza”. Brutalny świat przestępczości, w którym zagubiony, a nawet zgubiony przez niego człowiek spotyka na swej drodze dziewczynę odrzuconą przez los, przez społeczeństwo, która jako jedyna wciąż dostrzega, że ludzie to tylko część natury, przeminą, połączą się z nią tak samo jak wszystko inne. Po co więc ta walka, ta krew, bezwzględna śmierć?

„Na pewno jest bardzo ładna” to druga historia, którą serwuje nam Endo. Tematyka jest tu zupełnie inna, z pozoru bardzo zwyczajna. Nieśmiała dziewczyna, wychowywana tylko przez ojca, wciąż rozpamiętująca śmierć siostry, która wydawała się być pewnym niedoścignionym ideałem. Zagubiona w świecie, który nie dał jej miłości, nie radzi sobie ze swoimi własnymi emocjami. Odtrącenie przez rodzinę budzi w niej brutalność, tylko w ten sposób umie wyrazić siebie i swoje istnienie.

„Dla nas, niewierzących w Boga” to opowieść poruszająca kilka ważnych tematów. Grupa studentów przygotowuje przedstawienie teatralne. Motywem przewodnim jest spotkanie w więzieniu z seryjnym mordercą, szukanie tego, co go ukształtowało. Próby przedstawienia, przeplatają się z rozmowami aktorów. Odgrywane wydarzenia mieszają się z przeżyciami, przedstawiających je ludzi. Każdy z nich spotkał się z jakimś traumatycznym doświadczeniem: gwałt, śmierć bliskiej osoby, alkoholizm, przemoc w rodzinie… Przedstawienie skłania ich do rozmów, do wyrzucenia z siebie własnych emocji, po części jest jakby terapią.

Czwarta w kolejności - „Hang” - jest jedyna w tym zbiorze, który posiada futurystyczne elementy. Wszystko dzieje się w mieście zawieszonym w powietrzu za pomocą lin sięgających nieba. Rozmnażająca się bez opamiętania ludzkość sama może doprowadzić do swojej zagłady, wszak liny nie będą wieczne. Na tle tego wszystkiego para bohaterów, podróżująca na kraniec świata.

Z kolei „Licealista 2000” to humorystyczna i przejaskrawiona opowieść o sfrustrowanym mangace imieniem Endo, którego tęsknota za młodzieńczością i związaną z tym przeszłością, ukazana jest poprzez jego niewybredne słownictwo piosenki i oglądanie się przez okno na licealistki, w krótkich spódniczkach.

„Peron” to dwuczęściowa historia i jednocześnie najdłuższa w całym tomie. Endo powraca tu do tematyki Yakuzy. Młody chłopak dorastający w rodzinie mafijnej, ale jednocześnie stojący z boku, próbujący odnaleźć własny azyl w malarstwie, a tak naprawdę szukający miłości i zrozumienia. Wchodząc w okres dojrzałości musi zaakceptować siebie jako osobę, która też jest w stanie krzywdzić. 

Ostatnia, siódma historia (dodatek) „Chłopaki nie płaczę”, to zaledwie trzykartkowa humorystyczna opowiastka o tematyce szkolnej i pierwszych miłościach, z tym, że zawierająca wzmiankę o homoseksualności. Nawet w tak krótkiej, luźnej historyjce Hiroki Endo przemycił trudny temat.

Podsumowując, jest to bardzo dobra pozycja dla dorosłego czytelnika (słusznie oznaczona 18+). Historie są tak zbudowane, że czyta się je z zainteresowaniem, analizuje, przemyśla. Nie jest to coś, przez co się po prostu „przeleci” wzrokiem. Zostaje w pamięci na dłużej. Całości zaś dopełniają rysunki Hirokiego Endo, wyraziste, z dbałością o szczegóły. Jego kunszt najbardziej jest widoczny w sposobie, w jaki przedstawia budynki, samochody czy inne maszyny. Wszystko jest dokładnie odwzorowane. Postaci również w większości posiadają wyraźnie zaznaczoną mimikę, a dbanie o elementy widać w ich ubraniach. Jedyne, co rzuciło mi się w oczy, to twarze niektórych bohaterów, przypominające tych z „Edenu”. Chociaż może powinnam raczej powiedzieć, że te z „Edenu” przypominają te z „krótkich historii”, bo „Eden” to lata 1998-2008, historie: 1 tom: 1996-1997, a 2 tom: 1996-2000. W pierwszej chwili, zanim zagłębimy się w tematykę, może to być mylące, ale po prostu taki jest styl autora. Nie umniejsza to jednak jego dobrym historiom.

Wydanie JPFu jest miłe dla oka, a zawarcie obu tomów w jednym jest dodatkowym plusem. Jak każda Mega Manga jest w powiększonym formacie, z obwolutą. W środku znajdziemy też dwie kolorowe strony przedstawiające okładki z wydania oryginalnego. Jedna z nich znalazła się również na okładce polskiego wydania. Jest to dość wymowna grafika, mnie kojarzy się ze zniszczoną niewinnością, zabitą przez brutalność otaczającego świata. Doskonale pasująca do problematyki zawartej w dziele Endo.

Komu można polecić niniejszy zbiór? Na pewno dojrzałemu czytelnikowi, który wymaga czegoś więcej od historii i nie boi się trudnych tematów, pełnych życiowych dylematów, umiejscowionych w pewnych realiach. Tym, którzy znają twórczość Hirokiego Endo nie muszę jej polecać, oni i tak po nią sięgną. 

 

Tytuł: "Hiroki Endo - krótkie historie"

  • Scenariusz: Hiroki Endo
  • Rysunek: Hiroki Endo
  • Wydawnictwo: JPF
  • Data publikacji: 24.04.2015 r.
  • Tytuł oryginalny: Tanpenshu
  • Liczba stron: 400
  • Format: A5
  • Oprawa: miękka w obwolucie
  • Papier: offset
  • Druk: cz.-b.
  • Wydanie: I
  • Cena: 44,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu JPF za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus