Wiktor Noczkin "Wektor Zagrożenia" - recenzja

Autor: Luiza Dobrzyńska Redaktor: Motyl

Dodane: 29-03-2015 16:34 ()


Książki z uniwersum STALKERa cieszą się dużym powodzeniem na całym świecie. Tworzą je różni autorzy, jedni lepsi, drudzy gorsi, ale wszyscy w jakiś sposób zafascynowani Zoną i jej możliwościami. Jednym z nich, i to tych lepszych, jest Wiktor Noczkin, znany rosyjski pisarz fantasy. Najnowszą jego książką ze STALERowej serii „Survivarium”, która trafiła do moich rąk, jest „Wektor zagrożenia”. Nie miałam na nią wielkiej ochoty, głównie dlatego że akcja nie rozgrywa się w Zonie, do której przywykłam. Jednak muszę przyznać – rozczarowałam się w bardzo przyjemny sposób.

Aleks jest kimś, kogo można by nazwać „włóczęgą z wyboru”. Nie ma ochoty na osiadłe życie. Wędruje po zniszczonych okolicach, żyjąc ze zbierania wszystkiego, co da się komuś sprzedać i czuje się wolny. Jest dobrze znany w całej okolicy, szczególnie we wsi Wysiółki. Jest tam lubiany mimo swej podejrzanej proweniencji, stanowi bowiem książkowy przykład „niebieskiego ptaka” – żyje na własną rękę, nikomu nie szkodząc. Ta wizyta w Wysiółkach była podobna do innych, ale zmąciło ją nagłe pojawienie oddziału Armii Odrodzenia – żołnierzy rzekomo dbających o bezpieczeństwo okolicznych mieszkańców, a w rzeczywistości rabujących i siłą wcielających w swe szeregi młodych mężczyzn. Nie mając wyboru Aleks ukrywa się przed nimi w piwnicy domu zamieszkanego przez zmutowane pająki. Ma stamtąd dobry widok na to, co się dzieje i widzi, jak żołnierze zostają zaatakowani przez paramilitarna grupę, określającą się jako Armia Nowego Świata, a będącą w istocie zorganizowaną grupą, kontrolującą czarny rynek. Przed samym starciem udaje mu się podsłuchać nowinę o grupie naukowców, mających zbadać Kombinat – jedną z fabryk porzuconych po upadku cywilizacji. Gminna wieść oskarża takie obiekty o pojawianie się takich anomalii jak Las, leżący tuż obok Wysiółek, pełny przedziwnych zjawisk, przy których zmutowane pająki to drobiazg. Aleks, najlepiej znający okolicę, zgadza się niechętnie na zaprowadzenie czarnorynkowców do Szweda, mieszkającego samotnie mężczyzny, znającego drogę do wszystkich okolicznych obiektów przemysłowych. Nie ma pojęcia, że ten krok zaważy na reszcie jego życie, że wejdzie przez niego na drogę, którą bardzo trudno będzie opuścić....  

W książce zwraca uwagę przede wszystkim sposób narracji. Trudno mi powiedzieć, w jakim stopniu jest to zasługa samego Noczkina, a w jakim tłumacza – Michała Gołkowskiego, którego lekkie i profesjonalne pióro zdążyłam już dobrze poznać. W każdym razie czyta się tę powieść rewelacyjnie – gładko, szybko i bardzo przyjemnie. Wizja świata, w którym po swoistym szoku cywilizacyjnym ludzie usiłują „po prostu żyć” jest bardzo logiczna, bo tak by zapewne było. Tutaj jednak mamy zmienną, która wszystko stawia na głowie – Las, żyjący własnym życiem, wylęgarnię mutantów i anomalii. To nowa Zona, równie groźna jak ta, którą już znamy, choć nieco odmienna. Co jest lepsze? To już zależy od oceny czytelników.

Wiktor Noczkin umie tworzyć ciekawe postaci, opisywane w kilku zwięzłych słowach, a mimo to bardzo wyraziste, a ponadto świetnie prowadzi akcję. Nie dziwi mnie to o tyle, że znam już rosyjskojęzycznych pisarzy fantasy i sf i wiem, że są oni mistrzami w swoim fachu. Powtarzam, że nie wiem, jaki wpływ na klimat książki miał jej tłumacz. Na pewno wyczuwa się w niej jego unikalny styl, choć trudno powiedzieć czy „nadpisuje” własny styl Noczkina, bo nie znam jego książek w oryginale. Tak czy inaczej, czyta się książkę świetnie, choć mnie osobiście szkoda było dawnej, dobrej Zony, po której wędrował Miś ze swym wiernym Zbawicielem w garści.

Okładka książki pasuje do innych z serii Fabryczna Zona – poddział Survivarium. W normalnej sytuacji nie tknęłabym żadnej z nich, kojarzyły mi się bowiem kiedyś z military sf, której nie znoszę. Teraz działają na mnie jak miód na pszczoły, co zresztą jest zasługą Michała Gołkowskiego. Wygląda jednak na to, że i Wiktor Noczkin znajdzie w mym sercu (a zwłaszcza bibliotece) ciepły kącik.

 

Tytuł: „Wektor zagrożenia”

  • Autor: Wiktor Noczkin
  • Język oryginału: rosyjski
  • Przekład: Michał Gołkowski
  • Seria: Survivarium
  • Gatunek: fantasy
  • Okładka: miękka
  • Ilość stron: 440
  • Rok wydania: 03.2015
  • Wydawnictwo: Fabryka Słów
  • Cena: 39,90

Dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus