Komiksowe podsumowanie 2014 roku

Autor: Redakcja Redaktor: Motyl

Dodane: 19-01-2015 00:00 ()


Rok 2014 był dla komiksowej branży niezwykle udany. Ukazało się wiele ciekawych tytułów, a oferta dla rodzimego odbiorcy była nad wyraz bogata. Wydawcy dołożyli wszelkich starań, aby na księgarskie i domowe półki trafiły komiksy znanych i nagradzanych twórców. Czytelnicy zaś odwdzięczyli się głosując portfelami i doprowadzając do szybkiego wyczerpania bestsellerowych pozycji.

Można powiedzieć, że rynek komiksowy nad Wisłą kwitnie w najlepsze. Dlatego też niezmiernie trudno jest wybrać jedynie dziesiątkę najlepszych komiksów, bowiem ukazało się ich tak wiele (w tym też wznowienia, wydania zbiorcze, na które nie głosowaliśmy), a poziom wielu był niezmiernie wysoki.

Poniżej prezentujemy ranking najciekawszych tytułów, które podczas lektury wzbudzały niezapomniane emocje. Walka o główne miejsca była zaciekła, a i na kolejnych tytuły szły „łeb w łeb”. Prezentujemy pierwszą dychę oraz kolejne miejsca z tytułami, które zdobyły uznanie zespołu redakcyjnego. A poniżej możecie prześledzić typy poszczególnych redaktorów. Serdecznie zapraszam!

 

 

 

1. Saga tom 1

 

 

 

2. Smert Lachom

 

 

 

 

 

 

3-4. Spider-Man. Niebieski

 

 

 

3-4. Pięć tysięcy kilometrów na sekundę

 

 

 

 

 

 

 

5. Wonder Woman tom 1: Krew

 

 

 

 

6-7. Locke & Key tom 1: Witamy w Lovecraft

 

 

 

 

6-7. Fatale tom 1: Śmierć podąża za mną

 

 

 

8. Autostrada słońca

 

 

 

 

 

 

9-10. Monster tom 1

 

 

 

9-10. Batman: Mroczne zwycięstwo

 

 

 

 

 

11. Chew tom 1: Przysmak konesera

12. Kiedy Dawid stracił głos

13. Biblia – komiks

14. Urban

15. Życie. Powieść graficzna

16. Słuchowisko Thorgal

17. Mysia straż tom 1: Jesień 1152

18. Ethel i Ernest

19. Bar Starego Francuza

20. Za Imperium: Fortuna / Kurier z Warszawy

 

 

Marcin Andrys

 

Wybierając poniższą dziesiątkę chciałem, aby ta lista w magiczny sposób się rozszerzyła, by w cudowny sposób na każdej z pozycji wylądował nie jeden, a dwa, a może nawet trzy tytuły. Miniony rok pod względem publikacji był niezwykle obfity. Ukazało się nie tylko wiele premierowych albumów, ale bardzo dużo wznowień, solidnej klasyki, która również zasługuje na miejsce w podobnym rankingu. Zdecydowałem się wybrać tytuły, które czytało mi się najlepiej, a do których już zdążyłem powrócić. „Sagę” Vaughana poznałem jeszcze zanim pojawiła się polska edycję. Jest to jeden z tych komiksów, do których lubię wracać. Z kolei pozycje Wydawnictwa Komiksowego, Kultury Gniewu oraz Timofa i cichych wspólników wywoływały niezapomniane emocje i skłaniały do refleksji. Zresztą dobra historia zawsze obroni się sama. Najbardziej zajmujące były dzieła Darwyna Cooke’a i Joe Hilla (syna Stephena Kinga). Pochłaniałem je w błyskawicznym tempie rozpaczając, że na kontynuacje będę musiał poczekać. W stawce nie mogło zabraknąć Hermanna z jego opus magnum, czyli „Wieżami Bois-Maury”. Szósty tom cyklu sprawił na mnie największe wrażenie, może też dlatego, że od zawsze lubiłem historie przyprawione sporą dawką magii. Każdy z tych komiksów jest na swój sposób wyjątkowy, dlatego też o milimetr wyprzedził inne, równie wyśmienite tytuły pretendujące do miana najlepszych.  

 

 

1. Kiedy Dawid stracił głos

2. Pięć tysięcy kilometrów na sekundę

3. Saga

4. Monster tom 1

5. Locke & Key tom 1: Witamy w Lovecraft

6. Autostrada słońca

7. Parker tom 1: Łowca

8. Spider-Man. Niebieski

9. Wieże Bois-Maury tom 6: Sigurd

10. Powstanie. Za dzień, za dwa 

 

 

Jarosław Drożdżewski

 

 

1) Smert Lachom – według mnie najważniejszy komiks wydany w ubiegłym roku. Bardzo ważna tematyka, ogrom pracy włożony przez autorów i wyborny, a przy tym wstrząsający efekt finalny złożył się na to, że według mnie palma pierwszeństwa powinna zawędrować do Roberta Zaręby i Zygmunta Similaka.

2) Urban – dwa kolejne zeszyty serii potwierdziły, że jest to jedna z najlepszych serii komiksowych, które miałem przyjemność przeczytać. Doprawdy piękna oprawa graficzna i zręcznie skonstruowany scenariusz. Na każdy kolejny zeszyt czekam z ogromną niecierpliwością. Specjalna nagroda dla Taurusa za to, że serię tę wydaje.

3) Życie. Powieść graficzna - Ostatnie miejsce na podium dla mangi, niezwykle ważnej i kultowej. Liczba stron przekłada się w tym wypadku na jej jakość, a opowieść o życiu Tatsumiego czyta się ogromnym zaciekawieniem nawet w środku nocy. Drugi najważniejszy tytuł, który ukazał się na krajowym rynku w 2014 roku.

4) Ethel i Ernest – ogromne zaskoczenie. Sięgając po ten tytuł liczyłem, że będę się dobrze bawił, ale efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Niezwykle ciepła i pozytywna historia o zwykłych ludziach, rodzicach, czyli de facto być może i każdym z nas. Całości dopełnia jeszcze przedstawienie na tle historycznych wydarzeń. Bardzo przyjemny w czytaniu komiks.

5) Kurier z Warszawy – chyba najlepszy polski komiks pod względem oprawy graficznej. Piękne rysunki w połączeniu z ciekawym scenariuszem (które napisało de facto samo życie) dały komiks, do którego warto sięgnąć.

6) Postapo – w 2014 roku otrzymaliśmy tylko jeden album z tej serii, natomiast w mojej opinii sprawił on, że seria ta wybiła się sporo ponad przeciętność. Jeśli jeszcze pierwsza odsłona Postapo powodowała, że miałem pewne wątpliwości, tak część druga całkowicie je rozwiała. Wciągający scenariusz i udanie skonstruowane postacie powodują, że czekam na kolejny MFKiG, na którym zaplanowana jest premiera trzeciego zeszytu.

7) Spider-Man. Niebieski – fanem Pajęczaka jestem od zawsze, a wydany w ramach WKKM zeszyt pozwala spojrzeć na tę serię z innej perspektywy. Melancholijna i nieco romantyczna historia odsłania inną twarz Parkera.

8) Severed – bardzo mroczny i trzymający w napięciu od początku do końca tytuł. Najlepszy tytuł spod znaku horroru, który ukazał się w ubiegłym roku, a konkurencja była spora, że wymienię choćby komiksy Ito. Swoje zrobiły też udane rysunki. Czyta się z zapartym tchem.

9) Berserk – kultowa seria mangowa, na którą fani czekali wiele, wiele lat musiała się znaleźć na tej liście tym bardziej, że manga jest naprawdę wyborna. Mnóstwo akcji, brutalnej przemocy i świetnych rysunków. Warto było czekać te wszystkie lata.

10) Gilles McCabe – cóż, komiks ten musiał znaleźć się w dziesiątce najlepszych komiksów, gdyż rysunków Barbary Okrasy nie sposób nie zauważyć i nie docenić. Kreska niezwykle specyficzna, ale też taka obok której nie da rady przejść obojętnie. Dla mnie mistrzostwo świata i za każdym razem, gdy otwieram ten album patrzę na niego z taką samą przyjemnością. Scenariusz? Wystarczy powiedzieć, że napisał go Daniel Gizicki i wszystko będzie jasne.

 

 

 Damian Maksymowicz

 

 

        1. Chew tom 1: Przysmak konesera

Uwielbiam tę serię! Pierwszy tom w wersji oryginalnej kupiłem w ciemno, teraz każdego kolejnego wyczekuję z wielką niecierpliwością. Czarny humor i szalone jedzeniowe pomysły Johna Laymana tworzą apetyczną mieszankę, zaś kreskówkowa kreska Roba Guillroya wraz z ciepłymi, wyrazistymi kolorami idealnie pasują do klimatu komiksu. Przy lekturze kolejnych rozdziałów poziom czerpanej frajdy podnoszą mi graficzne easter-eggi w postaci wszechobecnych napisów, szyldów, znaków itp. Warto zatopić zęby w tym tytule.

2. Locke & Key tom 1: Witamy w Lovecraft

Nie tak dawno temu w USA ukazał się ostatni tom, ale jeszcze w trakcie trwania seria zyskała miano klasyki. Scenariusz napisał Joe Hill, syn Stephena Kinga - ojciec może być z niego dumny. To znakomity horror z niemal nieograniczonymi możliwościami powrotu do koncepcji magicznych kluczy w przyszłości. Ilustracje są dopracowane w każdym szczególe, a ich styl z jednej strony łagodzi grozę historii, ale z drugiej po lekturze kilku stron trudno sobie wyobrazić, by miał ten komiks narysować ktoś inny niż Gabriel Rodriguez.

3. Saga tom 1

Space-opera z elementami fantasy Briana K. Vaughana, o której trudno powiedzieć coś nowego ponad to, co już zostało powiedziane. Prawdziwie epickie dzieło, łączące dużą skalę kosmosu z intymną strefą rodziny. Do tego to powstające arcydzieło ma przepiękną oprawę graficzną Fiony Staples. Wszelkie nagrody seria zdobyła zasłużenie.

4. Wonder Woman tom 1: Krew

Pierwszy z sześciu tomów wielkiej epopei Briana Azzarello to nie tylko najlepsza opowieść z Dianą, ale też jeden z najlepszych runów współczesnego komiksu superbohaterskiego. Dysfunkcyjna rodzina mitologicznych greckich bogów i oderwanie od reszty uniwersum DC okazało się przepisem na sukces. Trwająca trzy lata historia wreszcie sprawiła, że Wonder Woman miała fanów. Designy bogów i samej WW - niebiuściastej seksbomby, ale wysportowanej wojowniczki - autorstwa Cliffa Chianga również przyczyniły się do wspaniałości tej serii.

5. Batman: Mroczne zwycięstwo

Jeph Loeb najlepsze komiksy pisze wtedy, gdy ilustruje je Tim Sale. Tego drugiego jestem fanem, a do tego lubię klimat noir w bat-komiksach, więc ten tytuł z miejsca mnie kupił. Przedstawiona tu geneza Robina, jak i sama główna intryga z seryjnym mordercą o pseudonimie Dusiciel jest bez zarzutu. To bardzo dobry komiks, nie tak dobry, jak jego poprzednik „Długie Halloween”, ale wciąż to ścisła czołówka bat-komiksów wszech czasów.

6. Wojna domowa

W ostatnich latach jedynie dwa eventy Marvela mogę uznać za dobre. Pierwszym jest „Ród M”, drugim właśnie „Wojna domowa”. Sam pomysł może nie jest ponadprzeciętnie oryginalny, ale jego wykonanie udało się Markowi Millarowi na piątkę z plusem. Skala wydarzeń i reperkusje eventu były wręcz gargantuiczne... do czasu, aż Dom Pomysłów poodkręcał stopniowo wszystko, co w nim zaszło. Nie bacząc na to, co było potem to jednak wciąż jeden z najlepszych komiksowych eventów, epicki w swym wymiarze i ze świetnymi rysunkami Steve'a McNivena.

7. Spider-Man. Niebieski

Ponownie Loeb i Sale, tym razem w jednym z trzech "kolorowych" komiksów ze stajni Marvela. Niebieski to kolor smutku i taki właśnie jest ten komiks. Nostalgiczny, chwytający za serce, nie z akcją, ale z emocjami na pierwszym planie. Fani ścianołaza powinni być więcej niż usatysfakcjonowani.

8. Batman tom 3: Śmierć rodziny

Scott Snyder i Greg Capullo przedstawili najbardziej przerażającą wersję Jokera. Błazeński Książę Zbrodni chce by jego ukochany Batman był tak dobry, jak tylko może być. W tym celu musi pozbyć się zbędnego balastu, jakim jest w jego mniemaniu bat-rodzina. Sporo osób narzeka na finał opowieści, ja uważam go za zadowalający, ale fakt, że wywołującego ciarki otwarcia historii nie udało mu się przebić.

9. Wolverine: Staruszek Logan

I znowu Miller & McNiven. N-ta z kolei postapokaliptyczna wersja przyszłości z Wolverinem w roli głównej. Tym razem Logan jest przedstawiony a'la Clint Eastwood ze spaghetti westernów. To żadne arcydzieło, ale za to naprawdę dobre i lekkie czytadło na wieczór. Podczas lektury polecam puszczenie sobie w tle muzyki Ennio Morricone z tzw. "Dolarowej trylogii" Sergio Leone.

10. Mysia straż tom 1: Jesień 1152

To właściwie picture-book niż komiks. Napisany prozą z pełnymi detali ilustracjami myszy i otaczającego ich świata. „Mysia straż” Davida Petersena to pozycja dla małych i dużych, robiąca wrażenie dopracowaniem świata przedstawionego i "wydziubaną" oprawą graficzną.

 

 

 Przemysław Mazur

 

 

Robert Zaręba, Zygmunt Similak, Smert’ Lachom (Wydawnictwo Roberta Zaręby) – ten komiks jest niczym przysłowiowa cegła w twarz; rzecz bezkompromisowa i szokująca. Najbardziej przerażające w tym wszystkim jest to, że scenariusz de facto napisało samo życie. No i Zygmunt Similak w najlepszej formie.

Iva Hoth, Sergio Cariello, Biblia – komiks (Wydawnictwo M) – kolejna adaptacja ksiąg biblijnych to de facto zmodernizowana wersja klasycznej „Biblii w komiksie” przypomnianej rok temu przez wydawnictwo Vocatio. Trzeba jednak przyznać, że autorowi warstwy plastycznej udało się tchnąć nowe życie w ten nieco staroświecko zilustrowany utwór.

Jeph Loeb, Tim Sale, Batman: Mroczne zwycięstwo (Mucha Comics) – epicka kontynuacja „Długiego Halloween” (a pośrednio również „Catwoman: Rzymskie Wakacje”), przez wielu uważanej za najbardziej klimatyczną opowieść z udziałem Mrocznego Rycerza. Warstwa plastyczna tego komiksu to autentyczne mistrzostwo świata. Nostalgia miesza się z brutalną rzeczywistością, a Harvey Dent (już jako Two-Face) zyskał okazje do jednego z najbardziej udanych występów.

Brian  Azzarello, Chris Chiang, Tony Akins, Wonder Woman: Krew (Egmont Polska) – już sam fakt, że Diana doczekała się spolszczenia swoich solowych przygód wypada uznać za rynkowy ewenement. Nowa inkarnacja walecznej Amazonki nie wszystkim ponoć przypadła do gustu. Uczciwie jednak trzeba przyznać, że scenarzysta zaproponował spójną i oryginalną reinterpretacje tej klasycznej postaci.

Merwan Chabane, Bastien Vivès, Sandra Desmaziérs, Za Imperium: Fortuna (Centrala) – obecność tego tytułu na niniejszej liście wynikła już tylko ze względu na zjawiskowe ilustracje. Bowiem od pierwszego wejrzenia podbiły one serce piszącego te słowa. Do tego niepokojąco intrygująca fabuła z przewrotnym zakończeniem cyklu. Strasznie szkoda, że zespół odpowiedzialny za tę serię nie kontynuuje już współpracy.

Ed Brubaker, Sean Phillips, Fatale: Śmierć podąża za mną (Mucha Comics) – udana symbioza czarnego kryminału oraz motywów zaczerpniętych z mithic fiction. Jakby tego było mało przekonująco zilustrowana przez Seana Phillipsa i Dave’a Stewarta (nastrojowy dobór barw!).

Alan Davies, Fantastyczna Czwórka: Koniec (Hachette) – Pierwsza Rodzina Marvela zapewne nie jest tak przebojowa jak Mściciele tudzież mutanci skupieni w licznych formacjach z literką „X” w nazwie. Niemniej trudno przejść obojętnie wobec wręcz czarującej warstwy plastycznej zaproponowanej przez Alana Daviesa, artystę którego ewidentnie publikowano u nas za mało. Ponadto z dużą wprawą upchnął on mnogość postaci i motywów z bogatej mitologii Fantastycznej Czwórki nie przytłaczając przy tym czytelnika.

Jerzy Szyłak, Grzegorz Pawlak, Benedykt Dampc i skarb piratów (Timof i cisi wspólnicy) – po kilkuletniej nieobecności Dampc powraca w lekko rozpisanej opowiastce, która znamionuje żonglerka konwencjami i nieszablonowy humor, a do tego rozrysowanej z polotem oraz umiejętnym korzystaniem z dobrych wzorców.

Jeph Loeb i spółka, Poległy Syn: Śmierć Kapitana Ameryki (Hachette) – mimo, że Steve Rogers zwykł być raczej postrzegany w kategorii reliktu zamierzchłych czasów (a niekiedy również przedmiotu mało wyszukanych kpin) to jednak wobec jego domniemanej śmierci fanom superbohaterskiego komiksu trudno było przejść obojętnie. I to właśnie z myślą o nich powstała owa nadspodziewanie udana, tętniąca emocjami mini-seria. Za jej zilustrowanie odpowiadał zespół zaprawionych w swoim fachu plastyków – m.in. Steve Epting i John Romita Młodszy.

Sławomir Zajączkowski, Krzysztof Wyrzykowski, W imieniu Polski Walczącej: Kampinos’44 (Instytut Pamięci Narodowej – Oddział Warszawski)– standardowe dla tego duetu solidne wykonanie łączące klasyczne środki wyrazu z nowoczesną, filmową narracją.

Specjalne wyróżnienie dla Studia Sound Tropez za słuchowisko Funky Koval: Bez oddechu

 

Jakub Syty

 

 

W minionym roku przeczytałem około 150 nowości wydanych na naszym rynku. Wybrać spośród nich dziesięć tytułów nie było łatwym zadaniem; nigdy nie jest. Nominowane komiksy czytało mi się bardzo dobrze. A czy akurat są najlepsze? Mnie sprawiły najwięcej frajdy, dostarczyły dużo emocji. Bez zastanowienia poleciłbym każdy z nich, chociaż reprezentują bardzo odmienne gatunki i w zasadzie nie można ich je ze sobą tak po prostu zestawiać.

 

1. Pięć tysięcy kilometrów na sekundę

2. Autostrada słońca

3. Spider-Man. Niebieski

4. Monster tom 1

5. Saga tom 1

6. Albert i Alina

7. Wieże Bois-Maury tom 9: Khaled

8. Kick-Ass 3

9. Dziewczyna z Panamy

10. Powstanie. Za dzień, za dwa

 

 

Marcin Waincetel

 

 

1. Fatale – doskonały kryminał w stylu noir z elementami nadnaturalnymi. Tak mógłby wyglądać efekt wspólnej pracy Lovecrafta i Chandlera. Tajemnica nieśmiertelności, brutalni fanatycy, niezrozumiałe fatum, mafijne porachunki i kobieta, która rozkosz ciała łączy ze zgubą ducha. Tytuł wyjątkowy pod względem plastycznym, dopracowany także w sposobie ekspozycji. Ech, te kobiety...

2. Saga – niezwykle oryginalne połączenie fantasy i science-fiction. Kosmiczna wersja „Romeo i Julii” stworzona przez Briana K. Vaughana i Fionę Staples ma w sobie odpowiednią dozę humoru, która świetnie kontrastuje z podniosłą tematyką koncentrującą się na wartości jaką jest rodzina. Przygodowo, nieszablonowo, z pomysłem.

3. Thorgal – dźwiękowa adaptacja serii stworzonej przez duet Van Hamme - Rosiński. Szacunek do kultowego pierwowzoru, oddanie komiksowej poetyki i doskonały, trafiony casting sprawiają, że produkcja studia Sound Tropez na długo rozbrzmiewać będzie jeszcze w mojej głowie. Na młot Thora i chwałę polskich nowości!

4. Bar Starego Francuza – transkontynentalne podróże, miłość ponad wszystko i reporterska przenikliwość w zobrazowaniu dziedzictwa kolonializmu. Opowieść graficzna powstała za sprawą Stassena i Lapiera ma w sobie głębokie humanistyczne refleksje toczące się w rytm przygody dwójki zakochanych.

5. Mysia Straż – rycerski etos, elementy fantasy i antropomorficzny świat małych gryzoni. Baśniowa formuła podobać się może także ze względu na piękną, estetyczną kreskę i paletę ciepłych barw. Średniowieczne realia przefiltrowane przez Davida Petersena odsyłają nas także chociażby do skojarzeń z prozą C.S. Lewisa. Szlachetne wzorce.

6. Noe graficzne dzieje inspirowane biblijnymi podaniami. Postapokaliptyczna szata pozwala na nowo zredefiniować boski przekaz o człowieku, który stoi w obliczu upadku świata, starając się chronić przy tym własną rodzinę. Komiksowa tetralogia posłużyła jako scenariusz pod głośny film w reżyserii Darrena Aronofsky’ego.

7. Wonder Woman – seksowna heroina powraca w reaktywowanej serii New 52 DC Comics. Urban fantasy przemieszano z klasycznym wyobrażeniem o antycznych bóstwach, a silną osobowość księżniczki amazonek przedstawiono na tle wybuchowej akcji. Warto spotkać się z tak krewką niewiastą.

8. Kubatu – propozycja dla tych, którzy choć przez chwilę chcą powrócić do świata dziecięcych fantazji. Opowieść obrazkowa powstała za sprawą Jakuba Sytego i Przemysława Surmy powinna bawić nie tylko najmłodszych czytelników. To także coś dla uwrażliwienia rodziców. A czy pluszaki z dzieciństwa żyją naprawdę? Warto pielęgnować wyobraźnię!

9. Funky Koval – słuchowisko bazujące na polskiej serii science-fiction ma w sobie cechy charakterystyczne dla thrillera szpiegowskiego, komedii kryminalnej i space opery. Dbałość o futurystyczne dźwięki i przygodowy charakter całości sprawia, że doczekaliśmy się własnej, zreinterpretowanej odpowiedzi na „Star Wars”.

10. Parkerfilmowy sposób narracji, stylistyka czarnego kryminału i nieoczywiste charaktery. Cykl kanadyjskiego artysty koncentruje się na bezwzględnym przestępcy z nietypowym kodeksem honorowym. Jeśli lubicie świat pulpy z różnymi odcieniami szarości, mięsistą intrygą czy cynicznym humorem... wiecie, co z tym zrobić.


comments powered by Disqus