"Smilla w labiryntach śniegu" - recenzja

Autor: Luiza Dobrzyńska Redaktor: Motyl

Dodane: 15-08-2014 12:34 ()


Lód rzadko kiedy zaprząta umysł przeciętnego człowieka, chyba że złamie się na nim nogę lub zdarzy się coś w tym guście. Śnieg uważam za zimową dekorację lub kłopotliwy balast, którego trzeba się pozbyć. Tymczasem istnieją znawcy, dla których śnieg i lód są osobnym żywiołem, czymś niemal uduchowionym. Rozróżniają bezbłędnie ich rodzaje, potrafią czytać z ich faktury jak z otwartej księgi. Ci ludzie to glacjolodzy, przedstawiciele naprawdę specyficznej gałęzi nauki.. Jednym z nich jest bohaterka książki Petera Hoega - "Smilla w labiryntach śniegu".

W niewyjaśnionych okolicznościach ginie Esajas Christiansen. Wszyscy, nawet jego matka Juliane, są przekonani, że to wypadek - chłopiec po prostu spadł z dachu siedmiopiętrowego budynku, w którym mieszkał. Jedynie Smilla Jaspersen, podobnie jak Christiansenowie pochodząca z Grenlandii, nie wierzy w oficjalną wersję. Dobrze wie, że Esajas cierpiał na lęk wysokości i nie tylko sam by nie wszedł na dach, ale również nie pozwoliłby się tam nikomu wciągnąć. Jego matka, alkoholiczka żyjąca z renty po mężu i zasiłku, niewiele może tu pomóc. Smilla jest zdania, że policja bagatelizuje sprawę śmierci dziecka imigrantki, stanowiącej obciążenie dla systemu opieki społecznej. W odpowiedzi na jej pisemne zażalenie prokuratura przysyła na miejsce wypadku asesora Ravna. Rozczarowana jego postawą kobieta rozpoczyna własne śledztwo, narażając się tym samym na ogromne niebezpieczeństwo...

Peter Hoeg dał czytelnikom swojej książki możliwość poznania sposobu myślenia rdzennych mieszkańców Grenlandii, szczególnie tych, którzy porzucili swoje strony by zamieszkać w obcym kraju. W przypadku Smilli jest to Dania, kraj zimny, w pewnym sensie mroczny. Szczególnie obcy wydaje się Inuitom, którzy szukają w nim szansy na lepsze życie. Obcy, czasami również zdecydowanie wrogi. Obraz Danii i Duńczyków, wyłaniający się z tej książki, nie jest pociągający, co wcale nie jest dziwne, bo chyba zawsze miejscowa ludność w oczach imigrantów będzie dość nieprzyjazna. Zwykle mówiąc o imigracji zarobkowej nie myślimy o Inuitach, dla nas dość egzotycznym narodzie, ale faktem jest, że współczesne problemy cywilizacyjne dotykają także tych arktycznych myśliwych. Czy w dzisiejszych czasach można jeszcze żyć "jak przed wiekami", zwłaszcza gdy zna się cywilizacyjne udogodnienia? Czy ktoś tego w ogóle na serio pragnie?

Pewnym mankamentem tej książki jest narracja pisana w czasie teraźniejszym, na dłuższą metę po prostu męcząca. Również dygresje na temat muzyki czy dzieł Euklidesa powodują rozproszenie uwagi i zaburzają suspens. Byłoby to poważnym zarzutem, gdyby "Smilla" była książką ściśle kryminalną. Tylko że tak nie jest. Równie ważne jak zagadka kryminalna - jeśli nie ważniejsze - jest ukazanie w niej sposobu myślenia Inuitów, ich charakteru i związków z otaczającą ich przyrodą. Pięknie zarysowany jest wątek ekologiczny, na tle którego autor wyraziście ukazał, jak silny wpływ na ludzkie myślenie i czyny ma chciwość oraz żądza władzy. I nie ma tu znaczenia, czy tym człowiekiem jest jakiś ograniczony umysłowo, prostacki typ, czy też wykształcony i kulturalny przedstawiciel elity społecznej. Przedstawieni na kartach powieści bohaterowie są zróżnicowani i pochodzą z różnych warstw społecznych, a mimo to podlegają tym samym psychologicznym prawom, zgodnie z którymi perspektywa dominacji lub zysku niszczy wszystkie hamulce. Pewnym wyjątkiem jest tylko Smilla, no ale też jest ona osobą niezwykłą pod każdym względem.

Pięknie, choć niezbyt oryginalnie wydana książka stanowi bardzo dobrą lekturę dla kogoś, kto nie oczekuje jedynie prostej rozrywki. Tytułowe "labirynty" odnoszą się też do samego tekstu, zawiłego i wymagającego skupienia. Z pewnością nie jest to pozycja dla ludzi, którzy nie lubią myśleć podczas czytania, można ją natomiast polecić wszystkim pozostałym.

 

Tytuł: "Smilla w labiryntach śniegu"

  • Autor: Peter Hoeg
  • Język oryginału: duński
  • Przekład: Iwona Zimnicka
  • Gatunek: sensacja
  • Okładka: miękka, ze skrzydełkami
  • Ilość stron: 560
  • Rok wydania: 2014
  • Wydawnictwo: Zysk i Ska
  • Cena: 39.90 zł

Dziękujemy Wydawnictwu Zysk i S-ka za przesłanie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus