"U niej w domu" - recenzja

Autor: Michał Chudoliński Redaktor: Motyl

Dodane: 16-05-2013 17:33 ()


Na czym właściwie opiera się relacja ucznia z nauczycielem? Kiedy zaciera się granica między fikcją a prawdą, tudzież fascynacją a obsesją? Na ile opowiadający może wierzyć temu, o czym mówi lub co widzi? Na ile relacjonuje wydarzenia, a kiedy w grę wchodzą jego własne wymysły? Chętni poznania odpowiedzi na te pytania powinni wybrać się na film „U niej w domu” utalentowanego, francuskiego reżysera  François Ozona.

Film bazuje na sztuce hiszpańskiego dramatopisarza Juana Mayorga - „Uczeń z ostatniej ławki”, aczkolwiek znacznie się od niej różni. Nadchodzi czas rozpoczęcia kolejnego roku szkolnego w pewnym prestiżowym liceum.  Przychodzą nowi uczniowie, nauczyciele zostają przydzieleni do klas.  Uwaga Germaina, wykładowcy literatury, szybko zwraca się ku Claude’owi, nieco dziwnemu młodzieńcowi z talentem pisarskim. Claude nie tyle wyróżnia się tym jak pisze, ale… o czym. Pierwsze wypracowanie poświęca bowiem podglądaniu życia rodzinnego swego najlepszego przyjaciela, któremu organizuje korepetycje z matematyki.

Z początku potępiający stosunek do chłopaka przeistacza się w niejednoznaczną relację – Germain zachęca chłopaka do podglądania i opisywania rodziny z francuskiej klasy średniej, dając mu w zamian za to książki i drogowskazy do polepszenia swego warsztatu. Niestety, szybko rodzi się niebezpieczna bliskość między chłopcem a opisywanym domem, a całe przedsięwzięcie staje się już nie do opanowania. Samodoskonalenie talentu zostaje przyćmione groteskową  grą psychologiczną, której skutki będą opłakane dla większości bohaterów.

Ci, którym spodobał się „Basen”, będą z „U niej w domu” usatysfakcjonowani. Ozon, niczym Polański czy Scorsese, oddaje się tutaj swojemu zauroczeniu pożądaniem i urzeczeniem intelektualnym drugą osobą. W przeciwieństwie jednak do poprzednich filmów, jego najnowsze dzieło nie powoduje aż takich dreszczy, nie jest osnute posępną atmosferą zbrodni.  Co może dziwić, reżyser zawarł w nim wiele aspektów komediowych, humor sytuacyjny, a nawet satyrę. Ozon w tym filmie dokonuje niejako osobistego rozliczenia ze współczesną elitą intelektualną Francji. W przemyślany, błyskotliwy sposób kpi z jej braku inwencji, opalania się w cudzym blasku, poczuciu niedowartościowania i życiu we własnych iluzjach.

Zarówno w kwestii fabularnej, jak i formalnej nie jest to typowy thriller. Szczerze mówiąc, historia biegnie swoim niewymuszonym spokojnym trybem, który czasami zakrwawia o powolność mogącą doprowadzić do znużenia. Ozon ratuje sytuację poprzez używanie środków charakterystycznych dla teatru, mieszając w filmie rzeczywistości i czasoprzestrzeń. Momentami zaczynamy się zastanawiać – co jest faktem w historii, a co tylko obserwowaniem wybujałej wyobraźni belfra albo jego ucznia? Efekt końcowy nie byłby tak uwodzicielski, gdyby nie doskonałe dialogi i przekonująca gra aktorów, szczególnie Emmanuelle Seigner w roli znużonej pani podglądanego domu czy Fabrice Luchini, który odgrywa zaślepionego nauczyciela, tłumiącego swoją miałkość.

„U niej w domu” nie jest dreszczowcem w klasycznym tego słowa znaczeniu. To bardziej dramat obyczajowy z lekkimi, nienarzucającymi się elementami humorystycznymi, doskonale łączący różne narracje – nie tylko filmową, ale również literacką i teatralną. Historię momentami ogląda się jak „Teatr Telewizji”, ale warto przeboleć snujące się żółwim tempem fragmenty dla przemyślanej, niegłupiej fabuły. W dodatku złożonej, wielowątkowej, bo opisującej nie tylko niebywały skandal, który byłby pożywką na wiele dni dla bulwarówek. To ciekawy komentarz na temat oczytanej części francuskiego społeczeństwa oraz postrzegania przez nią rzeczywistości.

Po tym filmie zaczniecie się zastanawiać, czy aby zbyt często nie widzicie tego co tak naprawdę chcecie zobaczyć. Mało tego, niektórzy z was po tej długiej i dobrze przedstawionej historii zaczną patrzeć na inne opowieści, z pozoru zwyczajne, z większą ciekawością, wrażliwością, zaintrygowaniem. Oby tylko nikt nie pokusił się do podglądactwa cudzego życia… wszak ważnym jest bycie głównym bohaterem swojego żywota i kuć dzielnie swój los. O tym też koniec końców jest ten film.

 

Tytuł: "U niej w domu"

Scenariusz i reżyseria:  François Ozon

(na podstawie sztuki Juana Mayorga "El chico de la última fila")

Obsada:

  • Fabrice Luchini
  • Ernst Umhauer
  • Emmanuelle Seigner
  • Kristin Scott Thomas
  • Denis Menochet

Zdjęcia: Jérôme Alméras

Muzyka: Philippe Rombi

Montaż: Laure Gardette

Scenografia: Pascal Leguellec

Kostumy: Pascaline Chavanne

Czas trwania: 90 minut 


comments powered by Disqus