Marcin Wolski "Doktor Styks" - recenzja

Autor: Mariusz "Orzeł" Wojteczek Redaktor: Kilm

Dodane: 13-10-2012 03:18 ()


Kiedy znany autor popularnego słuchowiska radiowego, Piotr Abramczyk, popełnia samobójstwo, propozycję kontynuowania audycji otrzymuje młody radiowiec, Gwidon Michałowicz. Wraz z możliwością kontynuacji słuchowiska „Komisarz Radwan”, Michałowicz otrzymuje – niejako w spadku po Abramczyku – jego mieszkanie, nad którym ma trzymać pieczę. Spotyka tam jednak  tajemniczą dziewczynę o imieniu Agnieszka...

Akcja powieści dzieje się gdzieś pośrodku lat siedemdziesiątych, w samym środku PRL-u, gdzie cenzor gonił cenzora, a słuchowiska radiowe były tym, czym obecnie są kolejne odcinki Dr. House'a. „Komisarz Radwan” to historia sensacyjna, która mimo swej narzuconej poprawności politycznej jest uwielbiana przez ówczesne społeczeństwo, czyniąc ze swego twórcy kogoś, kogo dziś śmiało nazwalibyśmy celebrytą.

Agnieszka, do której nasz młody redaktor Gwidon już od dawna wzdycha zapamiętale, nagle staje się jego powierniczką w niebanalnym zadaniu – odtwarzaniu kolejnych odcinków Komisarza Radwana. Przy okazji zdradza niezwykłe tajemnice i fakty z życia i ostatnich dni samego Abramczyka, którego samobójstwo okazuje się jeszcze bardziej tajemnicze, niż się na początku komukolwiek wydawało...

Fikcja miesza się  tu z rzeczywistością, a historia komisarza Radwana z przedwojennej Warszawy i jego pojedynek z tajemniczym Doktorem Styksem – notabene mocno przypominająca konflikt na linii Sherlock Holmes vs Dr. Moriarty – coraz bardziej wywiera wpływ na bieżące wydarzenia i przenika się silnie z PRL-owską rzeczywistością...

W pewnej chwili Gwidon Michałowski zaczyna mieć wątpliwości, co jest jawą a co snem, a jego życie zaczyna być realnie zagrożone i to ze strony – wydawałoby się – nierealnej postaci...

Kim jest tajemniczy Doktor Styks? Czy istnieje naprawdę? Co lub kto kryje się za śmiercią Abramczyka? I jaki udział w tym wszystkim ma równie zmysłowa, co tajemnicza Agnieszka?

To tylko nieliczne pytania, które rodzą się przy lekturze powieści Wolskiego. Powieści bezsprzecznie znakomitej, napisanej z niezwykłą dbałością o szczegóły, bardzo klimatycznej i z doskonale kreowaną fabułą. Nie brak tu tajemnic, nie brak zaskakujących zwrotów akcji, elementy fantastyczne dawkowane są ostrożnie, ale umiejętnie, wzbogacając fabułę i czyniąc ją nieprzewidywalną. Bohaterowie – zgrabnie i realistycznie nakreśleni - potrafią zaciekawić czytelnika, a całość ma swoistą klasę, rzadko spotykaną we współczesnej powieści. Klasę, w której nawet złoczyńca jest – na swój sposób – dżentelmenem.

Marcin Wolski to jeden z bardziej zasłużonych literatów, zresztą także stary radiowiec. Był nawet przez pewien okres dyrektorem Programu I Polskiego Radia, z którym był związany od '89 roku, a wcześniej z Programem III, jeszcze w latach 70-tych; autor ponad dwudziestu powieści i kilku zbiorów opowiadań, laureat nagrody i. Zajdla (jedna z ważniejszych nagród w polskiej fantastyce literackiej, jeśli nie najważniejsza) oraz odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski i Złotym Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis. Jeśli ktoś nie zetknął się z twórczością  tego autora dotychczas, naprawdę warto sięgnąć po Doktora Styksa – będzie to dobry początek znajomości z tym świetnym pisarzem.

Książkę Wolskiego polecam każdemu, kto lubi kryminały w stylu retro i dobrze napisaną fantastykę. Miłośnicy książek Lewandowskiego o nadkomisarzu Drwęckim czy np. powieści Archipelag Khuruna Olejniczaka powinni czuć się lekturą ukontentowani. I wszyscy, lubiący dobrą powieść, również.

Korekta: Kilm

Tytuł: Doktor Styks

Autor: Marcin Wolski

Wydawca: Zysk i S-ka

Data wydania: 20 września 2011

Oprawa: miękka

Stron: 288

Format: 145x205 mm

ISBN: 978-83-7506-879-5

Cena: 29,90 zł

 

Dziękujemy Wydawnictwu Zysk i S-ka za przesłanie egzemplarza do recenzji.

 


comments powered by Disqus