"Mroczna Wieża" tom 3: "Zdrada" - recenzja

Autor: Michał "de99ial" Romaniuk Redaktor: Motyl

Dodane: 07-12-2011 20:01 ()


Graphic novel to angielski termin ukuty na potrzeby propagowania komiksów. Szczerze przyznam jedyny cel jaki widziałem w tym zabiegu to marketing. Chęć udowodnienia, iż komiks może być nie tylko infantylny i dla dzieci, że może opowiadać poważne historie, poruszające historie, oparte na faktach tragiczne historie. Tylko, że każdy miłośnik komiksu wiedział o tym od dawna. Fani nie potrzebowali nowych terminów, bo wiedzą za co kochają swe hobby. Dlatego, kiedy pierwszy raz zetknąłem się z terminem powieść graficzna, dość mocno się zniesmaczyłem. W moich oczach był to tani chwyt marketingowy mający sprzedać produkt szerszej grupie odbiorców. Tak właśnie uważałem.

Do czasu aż natknąłem się na „Mroczną Wieżę”. Powieść Stephena Kinga przeniesiona na karty komiksu zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. I wtedy naprawdę poczułem, że ten komiks zasługuje na to miano. Nawet więcej - nazywanie go komiksem nieco mu uwłacza. Dzięki staraniom wydawnictwa Albatros możemy rozkoszować się już trzecim tomem tej historii. Jak poprzednio - jest to prawdziwy majstersztyk wydawniczy - papier kredowy wysokiej jakości, szycie, twarda okładka. Druk wyraźny, odpowiednie nasycenie kolorów, bez błędów drukarskich. Od strony redakcyjnej niemal doskonałe dzieło (jeden błąd stylistyczny na 176 stronach, brak literówek). Oto moi mili gołym okiem widać, że wydawca nie spoczywa na laurach tylko dopieszcza swoje dzieło. Tom pierwszy postawił bardzo wysoko poprzeczkę, a mimo to widać z każdym kolejnym poprawę. To się bardzo chwali!

Od strony graficznej „Zdrada” kontynuuje chwalebną tradycję poprzednich tomów. Cały czas utrzymano ten charakterystyczny styl, wypracowany - jak mi się wydaje - specjalnie na potrzeby tej historii. Silny kontrast, mocny akcent położony na pierwszy plan, bez szczegółowych elementów tła. W każdym kadrze znalazło się tylko to co niezbędne, a cała reszta została pominięta. Na pewno jest grupa ludzi, którym takie postawienie sprawy nie odpowiada, ale jak mówi porzekadło „jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził”.

Wszystkie wspomniane powyżej elementy składają się na ciąg dalszy opowieści. Dowiadujemy się co stało się z Rolandem, który tak nieostrożnie wpadł w szpony Grejpfruta. On i jego ka-tet dostępują zaszczytu i zostają oficjalnie włączeni w szeregi Rewolwerowców. Pojawia się także kilka nowych postaci, z pośród których na uwagę najbardziej zasługuje postać z okładki, uparta dziewczyna, przecierająca szlak na polu męskiej dominacji. Ujawniają się kolejne wątki intryg Dobrego Człowieka, które summa summarum doprowadzają do nieprzewidywalnych wydarzeń mających potworne konsekwencje. Znający pierwowzór literacki na pewno wiedzą co mam na myśli, reszta będzie musiała sięgnąć po „Zdradę”.

Czy warto? To pytanie nie powinno padać. Każdy, kto zna poprzednie tomy, wie dlaczego sięga po trzeci. A jeśli ktoś się waha, cóż... Cykl „Mroczna Wieża” do najtańszych nie należy, ale po pierwsze nie jest to tasiemiec pokroju brazylijskich seriali, po drugie nie ukazuje się zbyt często (to akurat można poczytać za wadę) i po trzecie już po chwili czuć jakość, za którą się płaci.

Oczywiście na koniec tomu wydawca zamieścił dodatkowe plansze z alternatywnymi projektami okładki i szkicami kadrów. Można przekonać się, że kreska, mimo iż wygląda na prostą, wymaga wiele pracy, a droga od pierwszych szkiców do ostatnich kadrów jest kręta, wymagająca i długa. Sprawia to tylko większą przyjemność płynącą z obcowania z tym dziełem. Każda chwila to celebracja. Polecam każdemu.

 

Tytuł: "Mroczna Wieża" tom 3: "Zdrada"

  • Scenariusz: Robin Furth, Peter David
  • Rysunki: Jae Lee, Richard Isanove
  • Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
  • Wydawca: Albatros
  • Data publikacji: 28.11.2011
  • Druk: kolor
  • Oprawa: twarda
  • Format: 175x265 mm
  • Stron: 176
  • Cena: 74,90 zł

Dziękujemy wydawnictwu Albatros za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

 


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...