"Solanin" tom 2 - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 13-05-2010 23:11 ()


 

Kiedy spoglądamy w błękit nieba po raz ostatni, całe życie przelatuje nam przed oczyma. Chwile radości, smutku, zabawy i przygnębienia – nie sposób wszystkiego opisać. Potem pojawia się nicość, a wraz z nią cierpienie bliskich.

Pustka. Występuje w świadomości każdego, kto stracił najbliższą mu osobę. Ból. Niewyobrażalny, rozrywający umysł i ciało każdego ranka, powracający co dzień, aby przypomnieć o minionym zdarzeniu. Samotność. Potęguje narastające uczucie zagubienia w świecie dorosłych, a bez bratniej duszy staje się bardziej uporczywa. Płacz. Łzy nie tylko pozwalają zapomnieć, ale są też ulgą dla zmęczonego wspomnieniami ciała, oddają najszczersze emocje i uczucia. Pomagają otworzyć się na innych i wspólnie unieść ciężar przygnębienia.  

Pamięć. Rodzi się pytanie czy zostawić sobie obrazy z przeszłości czy może odrzucić je w niebyt umysłu? Zapomnieć, tracąc zarówno wspaniałe jak i ponure momenty. Taneda odszedł, jednak na zawsze pozostanie głęboko w sercu Meiko. To ostateczne rozstanie przewróciło do góry nogami życie dziewczyny. Do tej pory oboje nie potrafili się odnaleźć w molochu jakim jest Tokio, ale mieli siebie i wsparcie kochającej osoby. Teraz Meiko pozostało już tylko zrobić jedną rzecz, której pewnie chciałby sam Taneda – zrealizować marzenia.

W drugim tomie mangi Inio Asano stara się budować po części melancholijny ton opowieści, epitafium dla Tanedy. Dla przyjaciół z zespołu to wielki cios, po którym trudno się podnieść. Mimo traumy i wszechogarniającej rozpaczy na horyzoncie rysuje się szansa na zmianę. Doświadczeni przez los młodzi bohaterowie odbierają surową lekcję. W księdze życia zamknął się pierwszy rozdział, a nowy czeka na zapisanie. Pewność siebie ulatuje, ustępując miejsca zadumie, refleksji nad minionym. Ale Asano nie mąci tych pesymistycznych chwil, starając się je zabarwić odcieniami nadziei. Odejście Tanedy staje się otrzeźwiającą bryzą, bodźcem motywującym do działania. Wyrywa bohaterów z otępiałego snu, pokazując prawdziwą i bolesną rzeczywistość.

Na planszach drugiej odsłony „Solanina” autor pozostawia potężny ładunek emocji, zarówno pozytywnych jak i negatywnych. Często posiłkuje się retrospekcjami starając się jeszcze bardziej przybliżyć sylwetki bohaterów i relacje panujące między członkami zespołu. Czasami wystarczą same plansze bez dymku, aby zobrazować ból, smutek, ale także entuzjazm i uniesienie. Grafika uzupełnia i uwydatnia obyczajową historię nakreśloną przez Asano.

„Solanina” polecam nie tylko jako utwór podejmujący tematykę wkraczania w dorosłe życie, ale jako opowieść o ludziach z krwi i kości. Każdy z bohaterów jest unikalny, przez co nie mniej interesujący, a targające nimi uczucia złożone. Nie ma drugiego Tanedy, ale pozostaje pamięć o nim. Umiejętnie pielęgnowana może przemienić się w słowa piosenki - przeboju docierającego do ludzkich serc.

                                                                                                     Korekta: Ania Stańczyk

Tytuł: „Solanin” tom 2

  • Autor: Inio Asano
  • Wydawca: Hanami
  • Format: 150 x 210 mm
  • Data publikacji: luty 2010
  • Ilość stron: 224
  • Oprawa: miękka
  • Papier: offset
  • Cena: 29 zł  

Dziękujemy Wydawnictwu Hanami za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

 


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...