Tam i z powrotem - recenzja filmu "Nostalgia anioła"

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 08-04-2010 22:10 ()


Można się zastanawiać, w jakim miejscu kariery znalazłby się Peter Jackson, gdyby nie brawurowo zrealizowana ekranizacja dzieła Tolkiena. Czy kręcąc obrazy pokroju „Martwicy mózgu” lub „Przerażaczy” odnalazłby swoje miejsce pośród gwiazd światowego kina?

Na jego pracę nie należy patrzeć jedynie przez pryzmat „Władcy Pierścieni”, ale nie ukrywajmy, filmowa trylogia pozwoliła mu wspiąć się na wyżyny, otwierając szeroko wrota przed upragnionymi projektami. Wydaje się być mocno wątpliwe, aby bez spektakularnego sukcesu Jackson mógł sobie pozwolić na kosztowną realizację remake’u „King Konga”. Teraz  nowozelandzki reżyser wraca z nowym obrazem - „Nostalgią anioła”.

Na wstępie dowiadujemy się, że Susie Salmon, została zamordowana w wieku czternastu lat. Zanim jednak dotrzemy do wspomnianego wydarzenia autorzy raczą nas scenami z życia przeciętnej, amerykańskiej rodzinki. Ufność i łatwowierność dziecka, a może przebiegłość i niepozorny wygląd mordercy stają się początkiem tragedii. Nieoczekiwana śmierć mąci dotychczasową sielankę. Dalej akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach – w świecie rzeczywistym, ukazującym rodzinę dziewczynki, do której jeszcze nie dociera wiadomość o śmierci córki oraz w fantastycznej krainie, gdzie trafiają dusze zmarłych. Bestialski mord staje się zalążkiem kryzysu w małżeństwie państwa Salmon. Pogrążeni w rozpaczy rodzice nie są w stanie pozbierać się po tragedii.  

Największą bolączką obrazu jest brak jakiegokolwiek zaskoczenia w porównaniu ze zwiastunem. Trailer zdradza wszystko, co najważniejsze w produkcji. Sprawca znany jest od początku. W powieści Susie energicznie naprowadza ojca na trop mordercy, co w filmie zostało potraktowane dość pobieżnie, chaotycznie i bez pomysłu. W zamian Jackson rozpływa się nad wizualnie dopieszczonym światem, tworząc barwną krainę zwieszoną gdzieś pomiędzy życiem a śmiercią. Zrealizowana z przepychem i rozmachem iluzja ma za zadanie zauroczyć widza, odciągając wzrok od pozostałych mankamentów. Niestety, tak się nie dzieje. Przez sporą część seansu sceny w kolorowym świecie są nużące oraz przydługie. Wygląda on ładnie wizualnie, zilustrowany przy pomocy świetnej muzyki, ale to jedyne jego walory. Kanonada efektów specjalnych jest w tym przypadku zbędnym dodatkiem.  

Reżyser stara się łączyć gatunki nie do końca będąc przekonany, w jakim kierunku podążać. Czy może krwistego dramatu rodzinnego? W sumie zaserwowanego, lecz przeplatanego z przejaskrawionymi scenami z udziałem babci - alkoholiczki, która ze stratą wnuczki pogodziła się bez jednej łzy w oku. Ogół uzupełniają wizje zdesperowanego ojca uporczywie starającego się odkryć tożsamość mordercy dziecka oraz matki, niepotrafiącej podźwignąć się po tragedii - izolującej się od życia na łonie rodziny. Jesteśmy świadkami gojenia się ran na jej zszarganej duszy. Tym relacjom Jackson przeciwstawia beztroską egzystencję po drugiej stronie, dając do zrozumienia, że śmierć to nie koniec, a ból i tęsknota za bliską osobą stanowią naturalną kolej wypadków. Przechodzi od jednej sceny do drugiej pozbawiając je ładunku emocjonalnego. Bo czyż należy rozpaczać nad stratą córki, skoro tam, gdzie się teraz znajduje jest szczęśliwa?  

Do całego miszmaszu reżyser dodaje element sensacyjny, mdły i nieudolnie poprowadzony. Koncentruje się na pobocznych wątkach, zagęszcza fabułę o kolejne postaci, a w rezultacie finał jest banalny, pozbawiony zaskoczenia. „Nostalgia anioła” to dłużąca się opowieścią o pierwszej miłości, zabójstwie i dotkliwej stracie z bardzo nierównym aktorstwem. Na wyróżnienie zasługuje postawa dwóch artystów. Stanleya Tucci, mistrza drugiego planu, jako bezwzględnego mordercy-pedofila. Rola Georga Harveya została zasłużenie wyróżniona oskarową nominacją. Fragmenty z jego udziałem, kiedy przemyka w cieniu swoich pokoi czy też zastyga w bezruchu, potęgują uczucie grozy i niepewności. Niewątpliwie gwiazdą przykuwającą największą uwagę jest utalentowana Saoirse Ronan. Znana z „Pokuty” aktorka swoją kreacją nadaje blasku każdej scenie. Po części to ona ratuje film przed kompletną klapą.

Peter Jackson odbył wyboistą drogę na szczyt sławy, z której powoli zaczyna zbaczać. Jeżeli w najbliższym czasie nie uda mu się stworzyć małego arcydziełka – zawsze będzie postrzegany jako autor, który miał szczęście do jednej trylogii. Biorąc pod uwagę jego potencjał to zdecydowanie za mało.

5/10

                                  Korekta: Ania Stańczyk

Tytuł: "Nostalgia anioła"

Reżyseria: Peter Jackson     

Scenariusz: Fran Walsh, Peter Jackson, Philippa Boyens    

Na podstawie powieści Alice Sebold "Lovely bones"

Obsada:

  • Saoirse Ronan
  • Mark Wahlberg
  • Rachel Weisz
  • Susan Sarandon
  • Stanley Tucci
  • Rose McIver
  • Michael Imperioli

Muzyka: Brian Eno

Zdjęcia: Andrew Lesnie     

Montaż: Jabez Olssen      

Kostiumy: Nancy Steiner      

Czas trwania: 134 minuty

Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.

 


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...