„Teksańska masakra piłą mechaniczną: Początek” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: e_van

Dodane: 22-11-2006 20:22 ()


Nie od dziś wiadomo, że Hollywood zrobi wszystko, aby wycisnąć parę groszy na znanej marce. A w przypadku horrorów zazwyczaj jest tak, że co pewien czas znany tytuł musi ponownie nawiedzić kina. Niekiedy tasiemce w przypadku Piątku trzynastego czy Koszmaru z ulicy wiązów ciągną się dekadami. Tym razem inny upiór dostał szansę na powrót. Twórcy postanowili wskrzesić mitologię Skórzanogębego znanego powszechnie jako Leatherface!

Teksańska masakra piłą mechaniczną Tobe Hoopera to niedościgniony wzór kina gore pokazujący jednego z legendarnych już potworów dużego ekranu. Hooper nie unikał brutalności i bestialstwa, jakże dalekich środków w kinie grozy posiłkującym się wizerunkiem nieco już zmurszałego wampira czy przestarzałego Frankensteina. Wprowadził horror na nowy poziom z realistycznymi i wstrząsającymi scenami przemocy. Film z 1974 miał swój niepodważalny klimat, styl, a przede wszystkim otworzył drogę podobnym produkcjom. Nie dziwi więc, że współcześni twórcy starają się kopiować dokonania mistrza grozy. Niestety bez powodzenia.

Początek tej historii nawiązuje do dzieła sprzed ponad trzech dekad. I to chyba jedyny plus niniejszej produkcji. Dość łatwo jest nawiązać do dawnej stylistyki, utrzymać film w podobnej tonacji, ale w najnowszej odsłonie cyklu brak jakiegokolwiek autorskiego sznytu. Wszystko jest pożyczone, kalkowane, wyrachowane. Historia zaś nie porywa. Wydawać by się mogło, że narodziny takiego potwora jak Leatherface mogą być przekonująco przedstawione. Film Jonathana Liebesmana niestety jedynie w niewielki zakresie porusza wątek upośledzenia Tommy'ego Hewitta i jego przekształcenia się w mordercze monstrum. Jakby twórcy bali się wniknąć w umysł zdeformowanego mordercy i ujawnić jego żądze oraz kierujące nim motywacje. Albo założyli bezpiecznie, że nie da się wyplenić zła i jesteśmy nim karmieni z mlekiem matki. Toteż przebywanie w otoczeniu zdeprawowanej kanibalistycznej rodziny odcisnęło tak wielki wpływ na dziecku, że nie ma tu już nic więcej do powiedzenia. Niestety, takie założenie jest przewidywalne i nudne. Później zaczyna się już tylko festiwal rżnięcia i posoki.

Jonathan Liebesman nie odkrywa niczego nowego, decyduje się na standard w tej serii, czyli grupa młodych ludzi stara się wyrwać z rąk oprawców sadystów gustujących w ludzkim mięsie. Jest krwawo, makabrycznie, ale bez najmniejszego zaskoczenia. Tak jakby twórcy odznaczali jedynie kolejne punkty morderczej opowieści. Aktorstwo również pozostawia wiele do życzenia. Jedynie co warto odnotować to udział w tej przeciętnej produkcji pośledniej gwiazdki serii Szybcy i wściekli - Jordany Brewster. Jednak takimi rolami nie zrobi ona większej kariery. Znacznie lepsze wrażenie pozostawiła jednak poprzednia próba podejścia do spuścizny Hoopera, a mianowicie remake Teksańskiej masakry piłą mechaniczną z Jessicą Biel w jednej z ról. Nie był to szczyt marzeń, ale jeśli chcecie odświeżyć sobie tę historię, to warto raczej sięgnąć po dzieło Marcusa Nispela niż niniejszy twór.

Teksańska masakra piłą mechaniczną: Początek nie wprowadza nowej jakości do cyklu, a pokaźna ilość scen gore może okazać się nie do strawienia przez przeciętnego widza. Wszak to nie sztuka zalać ekran litrami posoki, z której nic nie wynika, bo kolejne sceny ludzkiej kaźni, zamiast wzbudzać emocje, będą nudzić i zniesmaczyć. Kino przewidywalne i nic niewnoszące do klasyki gatunku. Nieudany powrót Leatherface'a, może już ostatni, choć Hollywood rzadko zapomina o swoich potwornych dzieciach.

3/10

Tytuł: „Teksańska masakra piłą mechaniczną: Początek”

Reżyseria: Jonathan Liebesman

Scenariusz: Sheldon Turner

Obsada:

  • Jordana Brewster    
  • Taylor Handley     
  • Diora Baird     
  • Matt Bomer     
  • R. Lee Ermey     
  • Andrew Bryniarski     
  • Lee Tergesen     
  • Terrence Evans    

Muzyka: Steve Jablonsky

Zdjęcia: Lukas Ettlin

Montaż: Jonathan Chibnall, Jim May

Scenografia: Randy Huke

Kostiumy: Marian Ceo

Czas trwania: 91 minut


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...