"Księga wiatru" - recenzja

Autor: Michał "de99ial" Romaniuk Redaktor: Motyl

Dodane: 12-08-2009 16:31 ()


 

Był taki okres w moim życiu, kiedy dosyć mocno interesowałem się japońskimi sztukami walki mieczem. Battōjutsu, Iai, wiele różnych szkół kenjutsu wywodzących się albo od legendarnych szermierzy albo z wielkich rodów. Pośród nich dwie szczególnie wzbudziły moją ciekawość – Niten Ichi-ryū stworzona przez Musashi Miyamoto oraz Yagyū Shinkage-ryū styl walki wywodzący się z rodu Yagyū.

„Księga wiatru” to historia, której bohaterem jest chyba najbardziej znany szermierz z tej ostatniej rodziny. Motyw tej postaci wykorzystywany był wielokrotnie w mangach i anime, a twórcy kreując swoich bohaterów często wzorowali się na nim. Mówię tutaj oczywiście o Yagyū Jūbei Mitsuyoshi, którego imię w „Księdze wiatru” zapisano jako Yagyū Jūbee. Według zapewnień tłumacza jest to jak najbardziej poprawny zapis. Cóż – nie znam się, więc pozostaje mi uwierzyć osobie posiadającej wiedzę w tej materii. Jakkolwiek ten przydomek już na dobre zagościł w języku polskim i szkoda, że tłumacz nie skorzystał z powszechnie używanego zapisu, ponieważ mi trochę czasu zajęło przestawienie się na nowy.

„Księga wiatru” opowiada o wąskim wycinku życia szermierza. Bazuje oczywiście na informacjach jakoby cała rodzina Yagyū stanowiła coś w rodzaju tajnej policji dla shogunatu Tokugawa. Członkowie tego rodu podróżowali po całej Japonii i tropili wszelkie intrygi skierowane przeciwko militarnej władzy – wszak shogunat (bakufu po japońsku; oznacza to „rządy namiotów” - wojskowi prowadzili działania militarne z charakterystycznych namiotów) to nic innego jak wojskowe rządy, wprowadzone przez silnych daimyo, którzy odsunęli cesarza od władzy. Aby te „rządy namiotów” mogły trwać, trzeba było zadbać o stabilność w kraju – a to wymagało – dosłownie – armii ludzi. Yagyū podobno byli najważniejszym elementem tego aparatu.

Fabuła komiksu ukazuje jedną z największych intryg, której ostrza skierowane były w bakufu. Po części jest ona wymysłem autorów „Księgi wiatru” i bazuje na niejasnych przekazach historycznych, ale i tak nie umniejsza to radości płynącej z poznawania historii. Jakby nie patrzeć jest bardzo prawdopodobna.

Wielka intryga, z udziałem samego cesarza, mająca na celu doprowadzenie do upadku shogunatu i przywrócenie władzy należnej osobie – czyli cesarzowi. Spisek zatacza coraz szersze kręgi, wciągając wielu znanych i bardzo silnych daimyo, a upadek shoguna jest coraz bardziej realny. Tylko wierni Yagyū stoją na drodze zachwianiu stabilności kraju, a dokładniej jeden z nich – Yagyū Jūbee. Musi on odnaleźć wcześniej skradzione Tajne Zapiski Rodu Yagyū – dokumenty, które przedstawione w całości oddają władzę nad całym krajem jednej osobie.

Więcej fabuły nie zdradzam, bo mogłoby to tylko popsuć radość z lektury. „Księga wiatru” jest bardzo przyjemna w odbiorze. Kreska nie jest może idealna, ale bardzo realistyczna i jednocześnie dynamiczna. Świetnie oddaje żywiołowość i estetykę japońskiej sztuki walki mieczem, dobrze prezentuje krajobrazy, tylko twarze wydają się nijakie. Ale to niewielki mankament. Niestety jest ich więcej i dotyczą głównie edytorskiej strony. Dużo literówek (w tym jedna w tekście z okładki) i wiele niegramatycznych zdań. To sporo jak na nieco ponad 230-stronicowy komiks. Z drugiej strony technicznie nie mam nic do zarzucenia – całość wydrukowana została na dobrej jakości papierze, bez przebarwień i błędów drukarskich, porządnie sklejona i obłożona sztywna okładką, czyli krótko mówiąc - trzyma poziom.

Podsumowując – „Księga wiatru” to ciekawa pozycja, zwłaszcza dla fanów realistycznych i dynamicznych historii, ładnie narysowana i z wciągającą fabułą. Przyjemność z odbioru nieco psują niewielkie niedociągnięcia, ale można to wybaczyć. Warto zapoznać się z tym komiksem, bo jest on po prostu dobry – zwłaszcza, jeżeli do tej pory nie mieliśmy kontaktu z dziełami japońskich rysowników.

 

Tytuł: "Księga wiatru"

Jirō Taniguchi & Kan Furuyama 

Format: 150 x 210 mm

Ilość tomów: 1

Data premiery: 20 marca 2009 r. 

Oprawa: Miękka ze skrzydełkami

Druk: czarno-biały + 3 strony kolorowe

Papier: kredowy

Cena okładkowa: 32,90 zł

 

Dziękujemy Wydawnictwu Hanami za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

 


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...