"Król wilków" - recenzja

Autor: Grzegorz Sieńko Redaktor: Motyl

Dodane: 07-08-2009 19:19 ()


 

Kiedy tylko przeczytałem pierwsze zapowiedzi o tym, że Hanami wyda „Króla Wilków”, to nie mogłem się doczekać, aż ten tytuł wpadnie w moje ręce. Zachęcił mnie przede wszystkim fakt, że przy tworzeniu tej mangi uczestniczył Kentarõ Miura, twórca „Berserka”. Niestety dla „Króla Wilków”, „Berserk” bardzo mocno wpłynął na moją ocenę tego tytułu, choć wspomnieć należy, że w „Królu” Kentarõ Miura odpowiadał tylko za stronę wizualną, zaś za fabułę Buronson, znany z np. „Hokuto no ken”.

Polskie wydanie składa się z dwóch części: „Króla Wilków” i „Legendy Króla Wilków”, dzięki czemu tomik wygląda pokaźnie, bo liczy ponad 400 stron. Nie powiem, ładna cegła, ale tego samego o treści powiedzieć nie można. Cała historia została przedstawiona zbyt skromnie. Brakuje mi jeszcze paru takich tomików, aby dało się to przedstawić w sposób pełny, nie ucinając wątków i nie skracając historii, która czasem jest traktowana po łebkach. Fabuła w efekcie jest przedstawiona w sposób chaotyczny i okrojony. Muszę przyznać, że momentami komiks po prostu nie trzyma się, trywialnie rzecz ujmując, kupy. O co chodzi w samej opowieści?

Młody japoński historyk-archeolog – Iba, udaje się na Jedwabny Szlak w Chinach, aby tam prowadzić badania naukowe. W tajemniczy, magiczny sposób przenosi się w przeszłość do XIII wieku. Jego dziewczyna – Kyõko, nie może się pogodzić ze stratą ukochanego i wyrusza na jego poszukiwania. Gdy znajduje amulet, który dała Ibie na szczęście przed jego podróżą do Państwa Środka, również zostaje przeniesiona w przeszłość. Opieką otacza ją starsza pani, która udziela jej schronienia i odzienia. Podczas zwiedzania miasta dziewczyna „wpada w oko” mongolskiemu generałowi, który postanawia zabrać ją ze sobą. W efekcie Kyõko spotyka się z Ibą, ale w dość niesprzyjających okolicznościach. Iba został zapaśnikiem-niewolnikiem walczącym na arenie. Wspominałem, że główny bohater jest mistrzem Kendo? Iba nie miał sobie równych w pojedynkach. Buntuje się i próbuje odzyskać ukochaną, a w efekcie staje się Czyngis-chanem, a ich przygoda dopiero się rozpoczyna. To oczywiście opis tylko pierwszych stron komiksu, nie chce zbyt wiele ujawniać, ale...

Dochodzimy do tego, że sama historia nie trzyma się kupy. Po pierwsze: wyobraźmy sobie nas, przeniesionych do obcego kraju o 800 lat wstecz. Czy bylibyśmy zdolni w jakikolwiek sposób się porozumieć? Dlaczego para głównych protagonistów nie ma żadnych problemów? Dodatkowo, Iba na arenie walczy korzystając z japońskiego miecza. Skąd on taki wziął? Ktoś może powiedzieć, że to w końcu tylko manga, wymyślona opowieść. Jednak Buronson stara się ten komiks wpisać w naszą historię. Trzyma się dat, faktów, bohaterów. Są też i obecne niektóre wydarzenia historyczne. I na tle tego wszystkiego, Buronson dodaje rzeczy i zdarzenia, które nie pasują, a moim zdaniem psują ten tytuł. Czarę goryczy przelało pojawienie się Czerwonej Gwiazdy w „Legendzie”. Albo trzymamy się historii, albo ją wymyślamy. Mnie taki miks, jaki zaserwował nam Burson nie pasuje.

O ile fabuła kuleje, to nie mogę tego powiedzieć o rysunkach. Z miejsca widać rękę Kentarõ Miury. Ibo przypominał mi Gutsa, Kyõko Casce itp. Ciekawe jest porównanie „Króla” do pierwszych tomów, jak i tych najnowszych, „Berserka”. Widać, jak kreska ewoluuje wraz z wiekiem autora. To, moim zdaniem, ciekawe porównanie.

Zanim dojdę do podsumowania, czuję się zobowiązany do wspomnienia o naszym wydaniu. Jak pisałem wcześniej, składa się ono z dwóch historii w jednym tomiku liczącym ponad 400 stron – ładne wydanie, przyrównałbym je do róży - jak wiadomo, każda ma kolce. W tłumaczeniu zdarzają się literówki i błędy ortograficzne.  Mimo literówek i błędów tłumaczenie jednak jest bardzo dobrą stroną tego tytułu. Terminy, zwroty, imiona bohaterów, sytuacje – nie są wzięte z kosmosu, ale przetłumaczono je zgodnie z polską nomenklaturą w tym temacie.

Podsumowując, czy warto wydać trzydzieści cztery złotych na tę mangę? Powiem tak... Hanami napisało w informacji o tym tytule, że będzie to swoisty test na Kentarõ Miurę w Polsce. Rozumiem przez to, że sondują „Berserka”. Mając to na uwadze, zachęcam wszystkich do zakupu tego komiksu!

 

Tytuł: "Król wilków"

Kentarō Miura, Buronson

Format: 130 x 180 mm

Objętość: 416 stron

Oprawa: Miękka

Papier: Offset

Cena: 34 zł

Data wydania: 30 czerwca 2009

Komiks dla dorosłych

 

Dziękujemy Wydawnictwu Hanami za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

 


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...