Żywot Philipa K. Dicka można podzielić na dwa zasadnicze okresy: sprzed momentu, gdy uświadomił on sobie, że twórcą literatury głównego nurtu raczej już nie zostanie (a polem twórczej realizacji pozostanie dlań fantastyka) oraz na cały późniejszy bieg spraw.
„Żeglarze i jeźdźcy”, ósmy tom „Księgi Całości” Feliksa W. Kresa, to zbiór opowiadań, chociaż opowiedziane w nich historie łączą bohaterowie i świat Szerni i Szereru.
Z ciekawością obserwowałem jak rozwija się kwestia wydania powieści Izy Grabdy „Flawaris: Amortach” z racji zainteresowania tym tytułem wielu moich znajomych.
Pierwszy raz mam okazję czytać tekst kogoś z naszej redakcji. Jest to nie lada wyzwanie, bo recenzja powinna być rzetelna, ale również wyważona bardziej niż zwykle.
Scholomance to szkoła dla wybrańców obdarzonych magicznymi zdolnościami, która daje nieco większe szanse przeżycia okresu dojrzewania niż pozostawanie na zewnątrz i narażanie się na ciągłe ataki złowrogów.
Kto przeczytał pierwszy tom cyklu „Materia secunda” nie miał trudności z odgadnięciem jak będzie brzmiał tytuł kolejnego tomu. „Sługa honoru” lada chwila zawita na półki księgarń i bibliotek.
Powieści futurystyczne dzielą się na te, których autorzy starają się patrzeć w przyszłość przez różowe okulary, oraz dystopie pisane przez czarnowidzów zwących się czasem realistami.
Jakże dawno miałem okazję czytać coś Andrzej Ziemiańskiego. I powiem wprost, było niezwykle miło odświeżyć sobie znajomość stylu tego Pana. „Ucieczka z Festung Breslau” jest znakomitą powieścią kryminalno-szpiegowską osadzoną w realiach ostatnich dni II wojny światowej.
Rok 2007. Helena Smith pragnie stworzyć urządzenie pozwalające na mapowanie ludzkiej pamięci, które mogłoby pomóc w zachowaniu wspomnień osobom z demencją oraz chorobą Alzheimera.
Zapowiedź powieści Piotra Czarneckiego „Reder ‘44” od razu przykuła moją uwagę. Historia alternatywna to bardzo interesująca tematyka zarówno dla rozważań naukowych, jak i rozrywki.
Tempo wydawania kolejnych tomów „Księgi całości” Feliksa W. Kresa jest dość duże, a biorąc pod uwagę rozmiary niektórych tomów, to można powiedzieć wręcz, że jest ono karkołomne.
Rob Geary, człowiek, który dokonał niemożliwego, wraca na łamach drugiego tomu cyklu „Narodziny floty” Jacka Campbella, a wraz z nim Mele Darcy i ukochana Ninja.
Nie wiem, czy to kwestia trwającej pandemii, czy fakt, że zdobyty zimą został ostatni – i najtrudniejszy zarazem – z ośmiotysięczników, czyli K2, ale po „himalaistycznym szale” ostatnimi czasy zrobiło się o wyczynach himalaistów nieco ciszej.
Okres PRL-u zasadnie jawić się może jako czas wszędobylskiej szarości oraz niekończących się kolejek po wszelkie możliwe produkty (w tym głównie pierwszej potrzeby).