Trochę żałuję, że nie zdążyłem z recenzją komiksu Davida Rubina „Ogień” na koniec zeszłego roku, bo to tytuł idealnie wpisujący się w atmosferę poczucia kresu.
Patrząc na okładkę wydania zbiorczego „Zjawiskowej She-Hulk” trudno nie dostrzec, że John Byrne na początku ostatniej dekady XX wieku najlepsze twórcze lata miał już za sobą.
Lektura kolejnej odsłony serii „RIP” stanowi okazję do spojrzenia na dotychczasowy przebieg wypadków z punktu widzenia najbardziej chyba niepozornej postaci.
„Transformersy” to był jeden z tych komiksów, które dzięki TM-Semic zawładnęły wyobraźnią rzeszy dzieciaków dojrzewających w postkomunistycznej Polsce.
Ratman powrócił. Powrócił w drugim tomie zbiorczego komiksu od Wydawnictwa Kurc i tym razem przemierzymy z nim kalendarz różnego rodzaju świąt i specjalnych okazji.
Co jakiś czas w katalogu wydawnictwa Mandioca pojawia się komiks, który chwyta poetykę miejsca, opowiadając historie zanurzone w specyficznym „tu i teraz”.
Wraz z przejęciem pałeczki głównego rysownika przez Phila Jimeneza, który do tej pory stworzył zaledwie trzy zeszyty, „Niewidzialni” zyskali pewną lekkość, tak jakby potrafił on niedostrzegalnie unieść cały nienośny ciężar opowieści Granta Morrisona.
Głównym bohaterem niniejszego zbioru nie jest ani Donald, ani Sknerus, a włoski rysownik Giorgio Cavazzano, który wniósł do świata kaczek w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku nową graficzną jakość.
Tak się składa, że od iluś lat pod koniec roku trafiają się mi komiksy tętniące przygodą, dowcipem, bogactwem przedstawionego świata i wigorem charakternych bohaterów.
Jakie duże zaskoczenie spotka czytelników, którzy zachwyceni „7 żywotami Krogulca”, sięgną po pierwszą księgę „Czerwonej Maski” z nadzieją na przeżycie podobnych wrażeń.
Mnóstwo wysiłku na rzecz przywrócenia do sławy i chwały Barry’ego Allena (tj. Flasha Srebrnej Ery) przyniosło oczekiwane przez kreatorów tej inicjatywy efekty (szczegóły w „Bohaterowie i Złoczyńcy” t. 6).
Coraz trudniej DC Comics sprawić w dzisiejszych czasach, aby na rynku amerykańskim któryś z ich komiksów osiągnął sprzedaż powyżej 100 tysięcy egzemplarzy.
Drugi tom wydania zbiorczego serii „Elecboy” przynosi finał tej postapokaliptycznej opowieści autorstwa Jaouena Salaüna opowiadającej o skomplikowanych relacjach ludzi i sztucznej inteligencji.
Kant potrafi być sztuką samą w sobie. Celem w życiu, a w tym konkretnym przypadku celem życia Burtona i Cyba. Szachrajów oszukujących, by zarobić na chleb, części do statku, alkohol, dziewczyny i wszelkie doczesne dobra.
Skoro jestem jednym z autorów entuzjastycznego blurba zamieszczonego na tylnej okładce najnowszej książki Pawła Ciołkiewicza, zupełnie bezprzedmiotowe wydaje się pytanie o to, czy „Moje komiksy. Vol.3” mi się podobają.